Janusz M. Paluch

Krakowska Książka Miesiąca – Grudzień 2019

Jeśli czytać, to Zagajewskiego!

Aż dwie książki Adama Zagajewskiego zostały uhonorowane w grudniu nagrodą Krakowska Książka Miesiąca: zbiór esejów Substancja nieuporządkowana (Znak) i tom poezji Prawdziwe życie (Wydawnictwo a5). To jednak tylko dodatkowa rekomendacja, bo tak czy tak każdy z tych tytułów może być doskonałą (i ważną) lekturą na czas świąt.

Adam Zagajewski, Substancja nieuporządkowana, Znak, Kraków 2019

Adam Zagajewski, Substancja nieuporządkowana, Znak, Kraków 2019

Substancja nieuporządkowana jest wszak zachętą do rozmowy „o Bogu, o sensie życia, o sztuce, o literaturze, o muzyce, o naturze cywilizacji, o związku między nowoczesnością i tradycją, o śmierci”. Dopóki rozmawiamy, mamy pewność, że nasza społeczna zbiorowość nie została jeszcze zdominowana przez analfabetów. Szczęśliwi ci, którzy tkwią w tej egalitarnej enklawie. Eseje Zagajewskiego, wpisujące się narrację wcześniejszych jego książek, stanowią swoisty kulturowy wektor. Uwagę czytelnika przykuje esej O życiu w wolności, pokazujący, jak ważne i ścisłe są związki między wolnością, prawem czy prawdą a także poezją. A jak porywająco brzmi Pochwała prawa – ­laudacja ­poświęcona Ewie Łętowskiej! Zarzucają Zagajewskiemu, że komentuje współczesność z niewłaściwej strony. Ale przecież ci „mieszkańcy bibliotek, co bacznie obserwują wydarzenia w przestrzeni publicznej”, reprezentujący „ten szczególny światek literatury, garbusów na pół zagrzebanych w papierach, moli książkowych” też mają prawo do własnego zdania! Dlatego od lat z uwagą wsłuchujemy się w pisane z wielką rozwagą słowa Adama Zagajewskiego.

Adam Zagajewski, Prawdziwe życie, Wydawnictwo a5, Kraków 2019

Adam Zagajewski, Prawdziwe życie, Wydawnictwo a5, Kraków 2019

Prawdziwe życie – to z kolei autobiograficzny zbiór jego wierszy. Autor za pomocą wehikułu poetyckiego przenosi się wraz czytelnikiem w przeszłość. Niekiedy w czasy znane mu tylko z opowiadań rodziców, kiedy to dziadek Karol uczył niemieckiego we Lwowie, zamykając na zasuwkę drzwi klasy przed spóźnialskimi. Pojawiają się też inne kresowe miasta – Sambor, Drohobycz, a w życiorysie jego amerykańskiego, nieżyjącego już przyjaciela, poety Charliego K. Williamsa, znowu Lwów, z którego w świat wyjechała jego babcia. To znowu skautowskie klimaty z czasów, kiedy Wojciech Pszoniak mieszkał w śląskiej kamienicy piętro wyżej, a sąsiad pan Zawadzki został posłem PRL… Wspomnienie krakowskiego poety Wincentego Fabera. W końcu wizyta w szpitalu, gdzie kroplówka spowalnia czas. I ukłon w stronę Juliana Kornhausera wierszem Errata sprzed wielu lat… Nie dziwi jednak ten wsteczny ogląd życia, wszak wiek XX przeszedł już na emeryturę… Jest sentymentalny, melancholijny, niedzisiejszy.

Miesięcznik Społeczno-Kulturalny „Kraków” 2019, nr 12