Piotr Boroń

V Liceum Ogólnokształcące im. Augusta Witkowskiego w Krakowie

Co Polacy śpiewali w dobie odzyskania niepodległości?

Lutnia Polska

Chociaż o czasach odzyskiwania państwowości przez Polaków po nocy zaborów wspomina się dużo, zazwyczaj mówi się jednak o czynie zbrojnym, o dyplomacji, o heroicznych dokonaniach i zrywaniu z tradycjami zaborców, o roli pieśni zaś niewiele. Chociaż śpiewa się dużo pieśni w niektórych towarzystwach, a media nadają okolicznościowe „evergreeny”, kojarząc je z tamtymi czasami, to rzeczywista wiedza na temat „przebojów” z około 1918 roku jest niska. Dla większości ludzi problematyczna jest w ogóle kwestia, czy pieśni i piosenki, które wówczas sobie śpiewano przy różnych okazjach, należy aż tak bardzo doceniać… Co może dać nam takie studium? Otóż nieprawdopodobnie dużo, jeżeli uświadomimy sobie, że są one głównym świadectwem zainteresowań i świadomości tych, którzy je śpiewali. One sięgały głębiej pod strzechy i do serc niż gazety – główny nośnik medialny tamtych czasów. Bywało, że robiło na kimś wielkie wrażenie czyjeś przemówienie, ale zapamiętane pieśni najbardziej wypełniały ludzkie myśli. Ich kolosalne oddziaływanie wynikało także z tego, że noszone były w pamięci przez miliony ludzi. Można postawić nawet tezę, że były jedną z głównych części składowych świadomości wielu ówczesnych Polaków. Pamiętane obok kilku modlitw, kilku postaci literackich (głównie mickiewiczowskich i sienkiewiczowskich) oraz obrazów ze swej ojcowizny, czyli z dzieciństwa, tworzyły kanon wyobraźni, światopoglądu i celowości życia. A zatem pieśni to – szczególnie wśród ludzi prostych – swoisty identyfikator: powiedz mi, jakie pieśni wyśpiewujesz, a powiem ci, jakie masz horyzonty i poglądy…

Prawdziwą trudność dla badacza tamtych czasów i niniejszej tematyki stanowi autorstwo i datowanie utworów, różnorodność repertuaru w zależności od zaboru, z którego Polak pochodził, środowisk społecznych i formacji, w których się w różnych kolejach losu odnajdywał, jak też okoliczności, w których śpiewał pieśni (salon, uboga chata, kościół, jednostka wojskowa, front itp.). W tym miejscu narzuca się natrętnie podobieństwo do analiz profesora Higginsa z Pigmaliona, który potrafiłby na podstawie repertuaru probanta odtworzyć jego koleje losu. Można i tak… W niniejszym opracowaniu za punkt wyjścia przyjmijmy jednak losy nie konkretnych ludzi, ale poszczególnych pieśni lub całych ich zbiorów, bo to pieśni i piosenki są bohaterami naszej kwerendy. Gdy zaś chodzi o zasięg terytorialny, to uwzględniając hierarchię społeczną i różnorodność towarzystw, koncentrujemy się głównie na Galicji, gdyż choćby rozmiary niniejszego opracowania nie pozwalają na rozpisanie repertuaru wszystkich polskich środowisk od Pomorza po Inflanty i Zadnieprze. Nie można też niniejszego artykułu traktować jako antologii. Jest jedynie próbą zarysu zagadnienia.

Wybitny badacz literatury okresu odzyskiwania niepodległości Andrzej Romanowski1A. Romanowski, Rozkwitały pąki białych róż…, Warszawa 1990. określił ramy chronologiczne tego okresu na lata 1908–1918, ale stawiał on sobie za cel opracowanie literatury  p o w s t a ł e j  w tym okresie. Przedmiotem niniejszego artykułu jest natomiast r e p e r t u a r Polaków z tego czasu, a więc obejmować musi on pieśni powstałe kiedykolwiek wcześniej, a wykonywane w okolicach symbolicznej daty 11 listopada 1918 roku. Z kolei samo powstanie wiersza przed 1918 rokiem jeszcze nie kwalifikuje go do owego kanonu, jeżeli nie był wówczas znany Polakom lub po prostu nie było do niego muzyki. Przyjmujemy natomiast, że początek walk o niepodległość otwiera pięknie data wymarszu Kadrówki 6 sierpnia 1914 roku, a zamyka nie 11 listopada 1918 roku, ale 1923 rok, czyli faktyczne zakończenie formowania granic naszego państwa. Zauważyć też należy, że to w trakcie walk o granice już po 1918 roku rozpowszechniło się wiele utworów z tak zwanego repertuaru legionowego.

Pieśni religijne

Polskie Kolędy Patriotyczne

To one były zazwyczaj wprowadzeniem w świat muzyki. To je pamiętano jeszcze z dzieciństwa, a ponieważ były śpiewane przez matki lub piastunki, przywodziły pamięć o rodzinnym domu jeszcze bardziej niż o kamiennej miejskiej świątyni lub o drewnianym wiejskim kościółku wśród przyjaznych drzew. Na pierwszym miejscu wyliczyć trzeba dziesiątki polskich kolęd z hymniczną  i patriotyczną  Bóg się rodzi! z 1792 roku autorstwa Franciszka Karpińskiego na czele2P. Boroń, Pieśń o Narodzeniu Pańskim, „Nasz Dziennik”, 22.12.2017, s. 18–19., ale także Wśród nocnej ciszy ze zbioru ks. Mioduszewskiego, śpiewaną od początku XIX wieku3https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%9Br%C3%B3d_nocnej_ciszy (dostęp: 23.06.2018)., szesnastowieczną Anioł pasterzom mówił4https://pl.wikipedia.org/wiki/Anio%C5%82_pasterzom_m%C3%B3wi%C5%82 (dostęp: 23.06.2018)., A wczora z wieczora sprzed 1630 roku5https://pl.wikipedia.org/wiki/A_wczora_z_wieczora (dostęp: 23.06.2018)., Ach, ubogi żłobie z połowy XVII wieku6https://pl.wikipedia.org/wiki/Ach,_ubogi_%C5%BC%C5%82obie (dostęp: 23.06.2018)., Bracia patrzcie jeno – także Franciszka Karpińskiego7https://pl.wikipedia.org/wiki/Bracia_patrzcie_jeno (dostęp: 23.06.2018)., Dzisiaj w Betlejem sprzed 1878 roku8https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzisiaj_w_Betlejem (dostęp: 23.06.2018)., Gdy się Chrystus rodzi o starofrancuskim rodowodzie, śpiewaną po polsku od początku XIX wieku9https://pl.wikipedia.org/wiki/Gdy_si%C4%99_Chrystus_rodzi (dostęp: 23.06.2018)., Gdy śliczna panna10https://pl.wikipedia.org/wiki/Gdy_%C5%9Bliczna_Panna (dostęp: 23.06.2018). oraz Jezus malusieńki, znanymi w klasztorach żeńskich od XVIII wieku11https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_malusie%C5%84ki (dostęp: 23.06.2018)., dostojną Mędrcy świata, monarchowie z XVIII wieku12https://pl.wikipedia.org/wiki/M%C4%99drcy_%C5%9Bwiata,_Monarchowie (dostęp: 23.06.2018)., Pójdźmy wszyscy do stajenki, której początki datuje się na XVII wiek13https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C3%B3jd%C5%BAmy_wszyscy_do_stajenki (dostęp: 23.06.2018)., niezmiennie popularną od początku XIX wieku Wśród nocnej ciszy 14https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%9Br%C3%B3d_nocnej_ciszy (dostęp: 23.06.2018). i wiele, wiele innych…

Do najlepiej pamiętanych pieśni, które śpiewano wówczas wspólnie i podśpiewywano sobie pod nosem, należały oczywiście Godzinki ku czci Najświętszej Maryi Panny, przekręcane niejednokrotnie przeraźliwie i aż do śmieszności, jak na przykład „Jak była na początku i zawsze i minie” lub „(…) i równemuż w ubóstwie Duchowi Świętemu”. Bardzo znane były pieśni autorstwa Karola Antoniewicza15P. Boroń, W krzyżu miłości nauka, „Nasz Dziennik”, 27.03.2018, s. 16–17., a wśród nich Chwalcie łąki umajone, W krzyżu cierpienie, Nie opuszczaj nas, O Maryjo, przyjm w ofierze czy też Panie, w ofierze Tobie dzisiaj składam. Dużą popularnością cieszyły się pieśni Franciszka Karpińskiego opublikowane w 1792 roku16P. Boroń, Pieśń o Narodzeniu Pańskim, „Nasz Dziennik”, 22.12.2017, s. 18–19., a wśród nich Wszystkie nasze dzienne sprawy, Kiedy ranne wstają zorze, Bądź mi miłościw, Grzechem Adama ludzie uwikłani, Kto się w opiekę odda Panu swemu, procesyjna Zróbcie mu miejsce, Pan idzie z nieba czy też wielkanocna Nie zna śmierci Pan żywota. Śpiewano chętnie pieśni jeszcze z XVI wieku, autorstwa Jana Kochanowskiego, a wśród nich na przykład Czego chcesz od nas, Panie17H. Smalej, Pieśni i piosenki patriotyczne z… lamusa, t. 1, Zamość 2014, s.19.. W czasach wojennych bardzo często intonowano Trisagion – Święty Boże18https://pl.wikipedia.org/wiki/Trisagion (dostęp: 23.06.2018)., gdyż występuje w nim adekwatne do takich czasów jak wojna błaganie „Od powietrza, głodu, ognia i wojny wybaw nas Panie”.

Hymny narodowe

Za najstarszy polski hymn uznaje się pieśń poświęconą Matce Bożej Bogurodzica19J. Chłap-Nowakowa, Jeszcze Polska. Klasyka polskiej poezji patriotycznej, Kraków 2015, s. 19. i z całą pewnością pozostawała ona jednym z najważniejszych utworów patetycznych, wykonywanych z szacunkiem, ale tylko przy szczególnych i bardzo oficjalnych okazjach. Podobną funkcję pełniła pieśń Wincentego z Kielc o św. Stanisławie biskupie i męczenniku Gaude Mater Polonia20H. Smalej, Pieśni i piosenki patriotyczne z… lamusa, dz. cyt., s. 18.. W środowiskach arystokratycznych cieszył się dużym uznaniem hymn Szkoły Rycerskiej z 1765 roku autorstwa Ignacego Krasickiego Święta miłości kochanej ojczyzny21P. Boroń, Śpiewnik patriotyczny Krakowskiego Bractwa Kurkowego, Kraków 2001, s. 7. .

Najbardziej podniosłą pieśnią, wykonywaną od blisko stu lat na uroczystościach zarówno państwowych, jak i religijnych, był hymn Boże, coś Polskę22P. Boroń, Pieśń – zwierciadło dziejów, „Piosenka” 2008, R. 3, s. 4–7. autorstwa Alojzego Felińskiego (słowa) i Jana Nepomucena Kaszewskiego (melodia), a napisany w 1816 roku z okazji pierwszej rocznicy utworzenia Królestwa Polskiego (prawykonanie 3 sierpnia 1816 r.). W pierwotnym zamyśle miał to być hymn armii Królestwa Kongresowego i nie szczędzono w nim pochwał carowi Aleksandrowi, który złączył pod swoim panowaniem „dwa braterskie ludy pod jednym berłem Anioła Pokoju”. Refren kończył się słowami: „Naszego Króla zachowaj nam, Panie!”. W dobie I wojny światowej niektórzy jeszcze pamiętali, że w 1861 roku Karol Nowakowski czystym a tubalnym głosem zaintonował ten hymn podczas antycarskiej manifestacji w Warszawie, a refren zamienił na „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!”. Manifestacja została rozpędzona, padli zabici, a pieśń od tej pory stała się swoistym probierzem, papierkiem lakmusowym nastrojów warszawskiej ulicy. Prośba, aby Bóg dopomógł w przywróceniu wolności, określała definitywnie, że jesteśmy w niewoli. Wkrótce władze carskie zakazały jej wykonywania, ale zdobyła ona taką popularność, że wykonywano ją – mimo zakazu – przy różnych okazjach. Pieśń stała się tak ważna dla Polaków, że od 1918 roku przez blisko dziesięć lat konkurowała z Mazurkiem Dąbrowskiego o miano hymnu państwowego. Ksiądz Walerjan Adamski w swoim Polskim śpiewniku narodowym, wydanym w Poznaniu w 1919 roku, nazywa Boże, coś Polskę hymnem narodowym i umieszcza tę pieśń na pierwszym miejscu, zaś Pieśń legionów polskich, czyli Mazurka Dąbrowskiego, na miejscu trzecim, nawet po Chorale Kornela Ujejskiego23W. Adamski, Polski śpiewnik narodowy, wyd. 2., Poznań 1919.. Dopiero 15 września 1926 roku obóz sanacji podjął naówczas kontrowersyjną, ale – jak czas pokazał – wiążącą decyzję w tej sprawie. Widać wyraźnie, że rozstrzygnięcie, co ma być hymnem, nastąpiło z najwyższą delikatnością, gdyż zaczęto od tego, że Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego nakazało wykonywanie jej w szkołach. W konsekwencji 26 lutego 1927 roku minister spraw wewnętrznych Felicjan Sławoj-Składkowski Okólnikiem Nr 49. OL. 9722 poinformował wojewodów, że specjalna Komisja Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego uzgodniła tekst hymnu na podstawie Pieśni Legionów (zwanej powszechnie Mazurkiem Dąbrowskiego), której autorem w 1797 roku był Józef Wybicki. Nie ujęto jednak tej decyzji w konstytucji kwietniowej w 1935 roku, a znalazła się dopiero w konstytucji z 1952 roku24https://dziennikpolski24.pl/mazurek-i-inne-hymny/ar/10420162 (dostęp: 23.06.2018)..

Hymnem najczęściej wykonywanym przez Polaków na początku XX wieku była Rota (to znaczy przysięga) autorstwa Marii Konopnickiej z muzyką Feliksa Nowowiejskiego. Pomysł jej napisania narodził się w 1901 roku na wieść o wypadkach w wielkopolskiej Wrześni, gdzie polskie dzieci nie chciały recytować w szkole pacierza po niemiecku, a jedynie po polsku. Zostały ukarane chłostą, a polscy działacze z Henrykiem Sienkiewiczem na czele zaalarmowali opinię publiczną całego świata, jak łamie się prawa człowieka pod pruskim zaborem. Maria Konopnicka ujęła to w wierszu słowami: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz ni dzieci nam germanił…”. Odniosła się też do realizowanego z premedytacją berlińskiego projektu osadnictwa niemieckiego na dawnych ziemiach polskich, polegającego na wykupywaniu gruntów od Polaków i osadzaniu tam chłopów przybywających z głębi Cesarstwa Niemieckiego. Rota zaczyna się więc od słów: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”, a zaraz potem pojawiało się sformułowanie: „nie damy pogrześć mowy”, co odnosiło się do akcji germanizacyjnej, zakrojonej na szeroką skalę, a uderzającej przede wszystkim w język polski rugowany ze sfery publicznej. Konopnicka ukończyła pisanie wiersza w 1908 roku25http://archiwum.rp.pl/artykul/907085_Piesn_uszla_calo.html (dostęp: 23.06.2018)., a jako pieśń Rota została wykonana publicznie po raz pierwszy uroczyście 15 lipca 1910 roku podczas krakowskich obchodów rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem. Od razu przyjęto ją z entuzjazmem, a wkrótce znana była Polakom we wszystkich zakątkach przedrozbiorowej Rzeczypospolitej26H. Smalej, Pieśni i piosenki patriotyczne z… lamusa, dz. c, s. 25., choć ewidentnie wymierzona była przeciw Niemcom.

Po I wojnie światowej poważną kandydatką do miana hymnu państwowego była pieśń z powstania listopadowego, tak zwana Warszawianka z lutego 1831 roku27A.K. Kunert, Polskie pieśni patriotyczne, Warszawa 2003, s. 32–37.. Autorem wiersza La Varsovienne był znany naówczas we Francji Casimir Delavigne28P. Boroń, Śpiewnik patriotyczny Krakowskiego Bractwa Kurkowego, dz. cyt., s. 28–29., poeta i dramatopisarz, członek Akademii Francuskiej. Tekst został natychmiast przetłumaczony przez Karola Sienkiewicza (sekretarza księcia Adama Jerzego Czartoryskiego), a muzykę ułożył błyskawicznie sam Karol Kurpiński – kapelmistrz orkiestry Teatru Narodowego w Warszawie i dyrektor opery warszawskiej w latach 1824–1840. Już 5 kwietnia 1831 roku w Teatrze Narodowym29J. Czerwieński, W. Zatorski, Byleś Polsko wolną była, Kraków 1988, s. 53. pieśń została wykonana i stała się wielkim przebojem wojska i wszystkich patriotycznych środowisk polskich. Dodatkowo została rozsławiona przez Stanisława Wyspiańskiego, który w 1898 roku umieścił ją w dramacie o tym samym tytule30A.K. Kunert, Polskie pieśni patriotyczne, dz. cyt., s. 32–37.. Poza tymi pieśniami możemy znaleźć jeszcze wiele tytułów opatrzonych mianem hymnu (np. Marsz Polonia)31P. Boroń, Śpiewnik pieśni patriotycznych, Kraków 2018, s. 14.. Cóż, jako Polacy mamy takie tendencje…

Różne piosnki powszechnie znane

Kolberg

Czasem nie wiadomo, kto jest ich autorem, łatwiej niekiedy ustalić, z czego są przerobione, ale choć ich drogi rozwoju nikt nie prześledził dokładnie, to przecież wiadomo, że w owym czasie były najbardziej lubiane. Ich zapisy zawdzięczamy Oskarowi Kolbergowi32O. Kolberg, Lud. Jego zwyczaje…, t. 1, Pieśni ludu polskiego, Warszawa 1857., Zygmuntowi Glogerowi33Gloger, Starodawne dumy i pieśni, Warszawa 1877., Józefowi Konopce34J. Konopka, Pieśni ludu krakowskiego. Wydanie fototypiczne pierwodruku z 1840 roku, Wrocław 1974. i innym badaczom penetrującym muzycznie wsie i przysiółki polskie. Czasem nawet chętniej je podśpiewywano niż lepiej zrymowane, dopracowane i w śpiewnikach zadawane, a nazbyt patetyczne utwory. Do takich bezimiennych należy z pewnością szlachecka pieśń:

Hej, tam na górze stoją rycerze

Stuk, puk w okieneczko

Otwórz, otwórz, panieneczko

Koniom wody daj35Z. Adrjański, Złota księga pieśni polskich, Warszawa 2000, s. 35–36..

Jej  wersja  ludowa  zaczyna  się  od  słów „Hej, z góry, z góry jadą Mazury…”. Trudno stwierdzić z całą pewnością, która jest starsza, ale obie sięgają XVIII wieku. Podobnie dwie wersje, ludową i szlachecką, ma pieśń Ty pójdziesz górą (bis), a ja doliną… oraz Wezmę ja kontusz, wezmę ja żupan, szablę przypaszęNotabene, to właśnie ta ostatnia rozpoczyna wiekopomne i wielotomowe dzieło Oskara Kolberga z 1857 roku.

Tenże Kolberg o następnej piosence wypowiada się, że pochodzi z krakowskiego i tylko tyle wiadomo o jej autorstwie. Julian Tuwim36Tamże, s. 37–38. podaje jako swoisty rodowód biesiadny tej pieśni i taką strofę:

Pili nasi pradziadowie, nie byli pijacy.

Żyli mężnie, pracowicie. Bądźmyż i my tacy!

Sławna piosenka Pije Kuba do Jakuba w czasach Kolberga znana była już szeroko wśród ludności polskojęzycznej we wszystkich zaborach, a jej treść przekazywana była do XX wieku jakby „naturalnie” następnym pokoleniom.

Pozornie lekka piosenka Na Wawel, na Wawel… odgrywała bardzo ważną rolę, integrując Polaków z różnych zaborów, o czym świadczy wydanie jej – po raz kolejny – także w Warszawie i to dokładnie w sierpniu 1918 roku przez Kaspra Wojnara w zbiorze 75 pieśni, które określił jako „narodowe”37Pieśni narodowe (w liczbie 75) zebrał Kasper Wojnar, Warszawa, sierpień 1918, s. 4. . Autorem Na Wawel, na Wawel jest Edmund Wasilewski, żyjący w pierwszej połowie XIX wieku38H. Smalej, Pieśni i piosenki patriotyczne z… lamusa, dz. c, s. 148.. Tego samego autora jest równie znana piosenka Płynie Wisła, płynie po polskiej krainie39Tamże, s. 151., a w jej przypadku znany jest nawet autor muzyki – Kazimierz Hofman.

Warto zwrócić uwagę wśród tych piosenek patriotycznych o Krakowie na Przysięgę Marii Konopnickiej40Tamże, s. 160., która opowiada o wydarzeniach 1794 roku na melodię krakowiaka. O znaczeniu tej piosenki dla Polaków miałem okazję przekonać się osobiście, gdy spotkałem na Białorusi Polkę, która po II wojnie światowej już nigdy nie była w Polsce, a ostatni raz odwiedziła Kraków w 1925 roku. Aby okazać swoją łączność z Macierzą, zaśpiewała mi drżącym głosem:

Hej, na krakowskim Rynku tam ludu gromada

Tadeusz Kościuszko dziś przysięgę składa.

Kraków, szczególnie na przełomie XIX i XX wieku, odgrywał ogromną rolę jako symbol polskości. Polityka włodarzy miasta i fundatorów różnych patriotycznych przedsięwzięć przynosiła przed I wojną światową pozytywne skutki, a skojarzenie sprawy narodowej z Krakowem utrwaliło się już na zawsze, jak choćby w znaku Rodła. Z kolei motyw Wisły jako rzeki, która łączy rozdzieloną przez zaborców jedną niegdyś Polskę, występuje także w wielu piosenkach. Jedną z nich jest cytowana przez ks. Waleriana Adamskiego Wisła41W. Adamski, Polski śpiewnik narodowy, dz. cyt., s. 162–163., która dziś prawie zupełnie (poza kręgami literackimi42Wisło moja, Wisło stara. Antologia poezji, wybór, opracowanie i posłowie E. Mazurkiewicz, Kraków 1986.) zapomniana jako nieaktualna, ponad sto lat temu była śpiewana często. Warto zatem ją zacytować:

Wisło moja, Wisło stara, co tak smutno płyniesz?

Skąd tej wody nazbierałaś? Mów, nim w morzu zginiesz.

Nazbierałam wody sinej na karpackich górach

I na Rusi, na kochanej tam w Krakusa murach.

Krakowianka łzą oblane rzuciła mi wianki,

Potem strumień łez męczeńskich wlały Warszawianki.

I tak płynę dniem i nocą, wkoło mnie tak smutnie:

Dawniej śpiewy brzmiały ciągle, dzisiaj tak okrutnie.

Spojrzeć w oczy zapłakane, na ręku kajdany,

Wszędzie skargi, jęki ciężkie, a na sercu rany.

Możemy sobie wyobrazić, jak na różnych ziemiach wzdłuż biegu Wisły tę samą smętną pieśń śpiewały sobie różne grupy przy pracy. Do tego rodzaju utworów należą tak zwane pieśni kredensowe, śpiewane przez czeladź przy wspólnych pracach dworskich lub przez chłopki przy wieczornych posiadach, takich jak: haftowanie, szycie, skubanie pierza itp. Inną okazją do wspólnych śpiewów, szczególnie rozpowszechnioną w XIX wieku, były tak zwane majówki, czyli eskapady za miasto, na łono natury. Dla mieszkańców Krakowa takim ulubionym miejscem majówkowym było wzgórze Sikornik, gdzie od początku lat dwudziestych XIX wieku stał kopiec Kościuszki, a nieopodal cieszyła oczy niewielka kaplica jednej z patronek Krakowa bł. Bronisławy. W okresie Młodej Polski jeżdżono już we wszystkich kierunkach na świąteczne majówki, a po męczącej podróży w estetycznie zaimprowizowanych warunkach konsumowano różne wiktuały przywiezione zazwyczaj w wiklinowych koszach. Wiele przy tym śpiewano, a zaczynano często od jakże „wstępnej piosenki”, zachęcającej wszystkich do czynnego udziału, zaczynającej się bowiem od słów „Po cóż ciągle w mieście siedzieć, nad książkami głowę biedzić? Zaśpiewajmy, pożegnajmy Jagiellonów Gród!”43W. Adamski, Polski śpiewnik narodowy, dz. c, s. 163–164.. W różnych częściach dawnej Rzeczypospolitej w zależności od głównego miasta śpiewano: „ten piastowski gród” lub po prostu „nasz prastary gród”. Gdy już wyśpiewano „Hasło do majówki”, wówczas przychodziła pora – choć nie we wszystkich towarzystwach – na pieśni maryjne (np. wspomnianą wyżej Chwalcie łąki umajone), a przede wszystkim na najbardziej majowy przebój Witaj majowa jutrzenko, który znajdujemy w prawie wszystkich śpiewnikach z tamtych czasów, a który już w pierwszej zwrotce nawiązuje tyleż do historii, co do „imprezowania”:

Witaj majowa jutrzenko,

Świeć naszej polskiej krainie,

Uczcimy ciebie piosenką,

Przy hulance i przy winie44Z. Andrzejowski, Wojenna pieśń polska, t. 2, Warszawa 1939, s. 52–55..

Zazwyczaj nazywa się ją od pierwszych słów, ale funkcjonuje też pod tytułami: Mazurek 3 maja, Trzeci maj lub Trzeci maj Litwina. Autorem słów był filomata i powstaniec listopadowy Rajnold Suchodolski i zatytułował on swój wiersz właśnie Trzeci maj Litwina. Zafascynowany mazurkiem Richard Wagner użył tego motywu muzycznego do swojego dzieła Polonia45https://pl.wikipedia.org/wiki/Witaj,_majowa_jutrzenko (dostęp: 23.06.2018)..

W bardziej ambitnych śpiewaczo gronach towarzyskich wykonywano popularne naówczas kanony, a wśród nich bodaj największą popularnością cieszył się ten:

O jak miło w wieczór bywa

Kiedy dzwonek do snu wzywa

Bim, bam, bum, bim, bam, bum46W. Adamski, Polski śpiewnik narodowy, dz. cyt., s. 172..

W XIX wieku coraz chętniej sięgano do tematyki ludowej i tu także starano się integrować wątki z różnych zaborów, o czym może świadczyć umieszczenie Pieśni Górala (Czerwony pas…) w śpiewniczku wydanym w 1911 roku w Poznaniu przez Wielkopolanina Kazimierza Szczodrowskiego47K. Szczodrowski, Śpiewnik dla młodzieży, wyd. 2., Poznań 1911, s. 20–21..

To tylko niektóre, przykładowe piosenki z ogromnego i jakże różnorodnego repertuaru, który ukazuje fundamentalne dzieła badaczy folkloru polskiego i literatury pięknej, a który trudniej sklasyfikować niż piosenki żołnierskie.

Pieśni wojskowe z lamusa

Najstarszą pieśnią (poza opisanymi wyżej hymnami), znaną powszechnie w XX wieku i popularną niezmiennie od XV wieku, gdy powstały pierwsze jej wersje48Z. Andrzejowski, Wojenna pieśń polska, dz. c, t. 1, s. 36–37., jest utwór zaczynający się od słów „Idzie żołnierz…”. Najstarsza publikacja tej pieśni pochodzi z 1584 roku, ale niektórzy badacze dopatrują się jej początków jeszcze w czasach bitwy pod Warną (1444 r.). Chronologicznie następną wojskową pieśnią, która była znana podczas I wojny światowej, jest Pieśń konfederatów tyszowieckich z połowy XVII wieku, której początek brzmi: „Boże łaskawy, przyjmij płacz krwawy…”. Z całą jednak pewnością nie znały jej szerokie kręgi, a tylko miłośnicy historii. Śpiewana była zatem raczej w salonach i słuchana ze sceny niż wykonywana w kręgach żołnierskich. Jej duch i melodia w XX wieku nie były już w modzie. Pochodząca również z XVII wieku pieśń rycerska Pojedziemy na łów śpiewana była w podobnie wąskich kręgach, choć wykonywano ją raczej (ze względów merytorycznych) przy arystokratycznych biesiadach, może też przy libacjach braci oficerskiej49Tamże, s. 175–176.. Taki sam był los żartobliwej a sprośnej piosenki zaczynającej się od słów „Za górami, za lasami, tańcowała Małgorzatka z husarzami…”50Tamże, s. 180–181.. Inaczej ma się sprawa z siedemnastowieczną rycerską pieśnią, zaczynającą się od słów:

Hej tam na górze stoją rycerze,

Stuk, puk w okieneczko:

Otwórz, otwórz panieneczko!

Koniom wody daj!

Zeszła ona w lud i śpiewana była po wsiach z ochotą w XIX i XX wieku, a zmobilizowani na wojnę żołnierze śpiewali ją wspólnie w jednostkach51Tamże, s. 171–172..

Z czasów konfederacji barskiej, która obfitowała w literaturę patriotyczną, znaną jeszcze do połowy XIX wieku, z początkiem XX wieku niewiele pieśni było w użyciu. Z pewnością przetrwały Stawam na placu z Boga ordynansu, Marsz, marsz me serce, pobudkę biją Pieśń o Drewiczu, ale nie pasowały one już do nowych czasów, więc wykonywano je sporadycznie52Tamże, t. 2, s. 1–8., a wówczas – dla uzgodnienia właściwej wersji – najchętniej sięgano do bardzo wartościowego śpiewnika Karola Sienkiewicza, który ustalił pewien kanon pieśni patriotycznych53Sienkiewicz, Skarbiec historii polskiej, Paryż 1939..

Z czasów insurekcji kościuszkowskiej, czyli z 1794 roku, przetrwał zarówno w formie tekstowej, śpiewanej chętnie przez żołnierzy podczas I wojny światowej, jak i wykonywany przez orkiestry Śpiew włościan krakowiaków, zaczynający się od słów:

Dalej chłopcy, dalej żywo.

Otwiera się dla nas żniwo.

Rzućwa pługi, rzućwa radło.

Trza wojować, kiej tak padło54Z. Andrzejowski, Wojenna pieśń polska, dz. c, t. 2, s. 18..

Jedną z bardziej popularnych melodii, granych przez orkiestry wojskowe w Galicji w czasach I wojny światowej, był Krakowiak Kościuszki Marcelego Skałkowskiego lub Władysława Anczyca55Z. Adrjański,  Złota   księga   pieśni   polskich, dz. c, s. 56., powstały podczas powstania listopadowego lub w kilka lat później, a zaczynający się od słów: „Bartoszu, Bartoszu, oj nie traćwa nadziei…”. Dowiadujemy się o tym „rykoszetem” z piosenki W dzień deszczowy i ponury, której jedna z wersji mówi, że podczas wymarszu lwowiaków na front „muzyka gra «Bartoszu»”56https://bibliotekapiosenki.pl/utwory/Marsz_lwowskich_dzieci_(W_dzien_deszczowy_i_ponury_)/tekst (dostęp 23.06.2018).

Z publikacji wydanej w 1833 roku pochodzi Pieśń ułanów57Z. Andrzejowski, Wojenna pieśń polska, dz. cyt., t. 2, s. 45–46. zanotowana przez Wincentego Pola podczas powstania listopadowego, a zaczynająca się od słów:

Nie masz pana nad ułana, a nad

lancę nie masz broni!

Gdzie  uderzy  –  Moskal  leży

albo wilkiem w stepy goni.

Do wszystkich walk przeciw Moskalom pasowała jak ulał, a więc śpiewali ją chętnie zarówno ułani, piechota w okopach, która wypatrywała, czy kawalerii uda się przebić przez front, jak i oczekujący na wieści z frontu w domach cywile. Niezmiennie przez cały XIX i XX wiek lubiano Tam na błoniu błyszczy kwiecie Franciszka Kowalskiego z powstania listopadowego58Tamże, t. 2, s. 49–51..

Do powstania listopadowego odnosił się, a powstał już w późniejszym czasie wiersz Gustawa Ehrenberga Szlachta w roku 1831 (Gdy naród do boju…). W czasach napięć rewolucyjnych XX wieku często wykorzystywano tę pieśnią hymniczną do krytyki polskiej arystokracji59F. Kalicka, Polskie pieśni rewolucyjne z lat 1918–1939, Warszawa 1950, s. 19. We dworkach i miejskich salonach śpiewano chętnie Maurycego Gosławskiego Śpiew z mogiły60J. Czerwieński, Zatorski, Byleś  Polsko wolną była, dz. c, s. 70–71.Czarną sukienkę61Tamże, s. 75..

Utwory od powstania styczniowego

Chociaż z upadkiem powstania styczniowego odłożono walkę zbrojną jako nieskuteczną, a przez wielu uznawaną  nawet za szkodliwą przez okupienie jej dużymi stratami ludzkimi i zniszczeniami kraju, to jednak szacunek dla powstańców, graniczący w pewnych kręgach z uwielbieniem, istniał nieprzerwanie i znalazł nawet formy prawne w dwudziestoleciu międzywojennym. Wszyscy wojskowi mieli na przykład obowiązek salutować kombatantom z lat 1863–1864, wszystkich awansowano symbolicznie do stopni oficerskich, powstańcy mieli swoje domy spokojnej starości finansowane przez państwo i sprezentowano im specjalne uniformy z czapkami, aby wyróżniali się na ulicach i podczas uroczystości. Niezmiennie znane były niektóre pieśni z powstania styczniowego, choć nie wszystkie śpiewano, bo nie nadawały się na każdą okazję. Przykładem takiej może być Marsz Żuawów62J. Cepelli i inni, Śpiewnik strzelecki szkoły junaka, Warszawa 1933, s. 155–157., który był pamiętany, ale jako bardzo patetyczny nadawał się tylko na podniosłe uroczystości.

Pieśń Hej, strzelcy wraz nad nami orzeł biały, w całości (słowa i muzyka)63A.K. Kunert, Polskie pieśni patriotyczne, Warszawa 2003, s. 57–60. autorstwa Władysława Ludwika Anczyca powstała na samym początku powstania styczniowego (1863 r.) i stała się z czasem ulubionym przebojem drużyn strzeleckich, członków „Sokoła” oraz Legionów Piłsudskiego od samych początków formowania Pierwszej Kadrowej na Oleandrach aż poza czas działań wojennych. Krzysztof Masłoń utrzymuje64http://archiwum.rp.pl/artykul/907085_Piesn_uszla_calo.html (dostęp: 23.06.2018)., że śpiewano wówczas Hej bracia wraz…, co potwierdzałoby braterskie więzi w szeregach Kadrówki. Powołując się na źródła, stwierdza też, że właśnie ta piosenka w pierwszych tygodniach wojny była najbardziej popularna w tych kręgach. Z czasem doczekała się różnych przeróbek. Na jej bazie powstał też Hymn kurkowych bractw strzeleckich65P. Boroń, Śpiewnik patriotyczny Krakowskiego Bractwa Kurkowego, dz. cyt., s. 4..

Kawaleria piłsudczykowska wiele piosenek ułańskich z XIX wieku przyjęła tak dalece za swoje, że funkcjonują w śpiewnikach legionowych, choć od I wojny światowej dzieli je pół wieku. Sztandarowymi  przykładami z tej grupy mogą być piosenki Władysława hr. Tarnowskiego, piszącego pod pseudonimem Ernesta Buławy: Jak to na wojence ładnie…66J. Czerwieński, W. Zatorski, Byleś Polsko wolną była, dz. c, s. 91–92. oraz Jak wspaniała nasza postać67Ad. Z. [Andrzejowski Zygmunt?], Polskie pieśni wojenne i piosenki obozowe, Piotrków 1915, s. 27..

„Najnowsze” przeboje z początku XX wieku

Te właśnie są zapewne kojarzone w pierwszym rzędzie z tytułem artykułu. One stanowią główny przedmiot zainteresowania miłośników pieśni patriotycznych. Im trzeba poświęcić najwięcej miejsca. Sam „Ilustrowany Kuryer Codzienny” z 25 grudnia 1915 roku pisał68http://100lattemu.pl/wojna/19376-co-spiewa-ja-legionisci (dostęp: 23.06.2018).: „Najwięcej słyszy się popularną pieśń legionistów, zaczynającą się od słów: «W dzień deszczowy, w dzień ponury»”69J. Wasylkowski, il. W. Śniadecki, Nie ma jak Lwów, Warszawa 1990, s. 8–9. Rzeczywiście, była ona lwowskim przebojem z początku XX wieku, a powstała w 1908 roku, podczas kryzysu bałkańskiego po anektowaniu Bośni i Hercegowiny przez Austrię, gdy zmobilizowani lwowiacy z 30. Pułku Piechoty Austriackiej70J. Habela, Z. Kurzowa, Lwowskie piosenki uliczne, kabaretowe i okolicznościowe do 1939 roku, Kraków 1989, s. 239–241. mieli walczyć przeciwko Serbom. Wobec błyskawicznie zmieniającej się w następnych latach sytuacji politycznej piosenka doczekała się wielu nowych wersji71https://bibliotekapiosenki.pl/utwory/Marsz_lwowskich_dzieci_(W_dzien_deszczowy_i_ponury_)/tekst (dostęp: 23.06.2018)., uwzględniających na przykład w 1914 roku wkroczenie do dawnego Królestwa Kongresowego, czyli zaboru rosyjskiego. Jej popularność inspirowała do układania dalszych zwrotek, a łatwo wpadająca w ucho melodia dawała od razu możliwość podchwytywania przez różne kręgi wykonawców. Jesienią 1918 roku, podczas walk z Ukraińcami o Lwów, powstała wówczas znana, a dziś zapomniana wersja:

Pośród wichrów i zamieci

Idą, idą Lwowskie Dzieci…72https://www.niedziela.pl/artykul/78460/nd/Zapo-%20mniana-piosenka-gdzies-pod-sercem (dostęp: 23.06.2018).

Drugą z tej swoistej listy przebojów z grudnia 1915 roku była piosenka zaczyna jąca się od słów „W Częstochowie martwa cisza – płynie w niebo dym …”, którą – niestety – trudno znaleźć w śpiewnikach. Cytowany wyżej bożonarodzeniowy „IKC” z 1915 roku podaje dalej: „Prócz nich do wielkiej popularności doszły rytmiczne piękne piosenki Krumłowskiego, zwłaszcza Huzar i młynarka (z refrenem: „Że żołnierz biedny, to nie wstyd”), oraz Drogą od miasteczka, gdy ułani szli73http://100lattemu.pl/wojna/19376-co-spiewa-ja-legionisci (dostęp: 23.06.2018).. Rzeczywiście, ów Konstanty Krumłowski najbardziej jest znany jako autor Królowej przedmieścia, który to wodewil miał premierę w Krakowie 22 lipca 1898 roku i od pierwszego spektaklu Kraków dla niego oszalał. Dość powiedzieć, że na ulicach przerzucano się cytatami z dialogów i kupletów z wodewilu, a w ciągu kilkudziesięciu lat był najczęściej wystawianym spektaklem na deskach polskich teatrów. Inne sztuki Krumłowskiego też cieszyły się wielkim wzięciem, a zatem tak cywile, jak i wojskowi znali wiele tekstów na pamięć. Bywało, że żołnierze w niewoli potrafili odtwarzać całe jego sztuki i bawić się przy tym, osładzając swój los.

Co ciekawe, „IKC” wspomina też, że często śpiewane były „pieśni, pochodzące z warszawskiej rewolucyi 1915 [powinno być 1905 – P.B.] roku”74http://100lattemu.pl/wojna/19376-co-spiewaja-legionisci (dostęp: 23.06.2018).. Do takich w pierwszym rzędzie zaliczyć należy utwór funkcjonujący dziś pod tytułem Warszawianka 1905 roku, a jak twierdzi Felicja Kalicka, napisany w roku 1883 przez Wacława Święcickiego75F. Kalicka, Polskie pieśni rewolucyjne z lat 1918–1939, dz. cyt., s. 29–31..

Bardzo bogata twórczość poetycka związana jest z patriotyczno-sportową organizacją „Sokoła” założonego we Lwowie w 1867 roku. Jego hymn, autorstwa Jana Lama (słowa) i Wilhelma Czerwińskiego, zaczynają słowa: „Ospały i gnuśny zgrzybiały ten świat…”76O.M. Żukowski, Hejnał. Wybór pieśni w układzie na cztery głosy męskie, cz. 1, Lwów ok. 1920, s. 272. .

Początek XX wieku to także rozwój nowych organizacji, takich jak Akcja Katolicka z młodzieżowymi przybudówkami oraz skauting. Wszystkie one miały wiele własnych pieśni, a najbardziej znaną stała się Wszystko, co nasze, Polsce oddamy z 1911 roku77H. Smalej, Pieśni i piosenki patriotyczne z… lamusa, dz. c, s. 467. ze słowami Ignacego Kozielewskiego i melodią Olgi Drahonowskiej-Małkowskiej.

Z czasów I wojny światowej

Mieszkańcy Galicji byli z poboru żołnierzami Franciszka Józefa I, a od 1916 roku Karola i jako tacy walczyli przeciw Serbom, Włochom, a najchętniej przeciw Rosjanom. Na każdym froncie tworzyli inne piosenki i choć te legionowe są najbardziej znane, to warto wspomnieć piosenkę bardzo sprośną, ale jakże oddającą nastroje wśród rekrutów, zaczynającą się od słów „W Ołomuńcu na fiszplacu…”. Pamiętam, że mój dziadek Franciszek lubił ją sobie podśpiewywać, a robił to nawet pół wieku po powrocie z frontu. Do dziś pozostała przebojem, choć przy dzieciach się jej nie śpiewa…78https://www.facebook.com/Boguslaw.Kosmider/posts/910877778950932 (dostęp: 23.06.2018).. W cieniu Legionów Piłsudskiego pozostają tak zwani puławiacy, walczący po stronie rosyjskiej, ale i z tych kręgów zachowały się ciekawe utwory, jak Hej na konie79J. Czerwieński, W. Zatorski, Byleś Polsko wolną była, dz. c, s. 126–127.. Z kręgów gen. Józefa Dowbór-Muśnickiego pochodzi Pieśń Pierwszego Korpusu80Tamże, s. 129–130..

Z legionowego kręgu

Wśród pieśni żołnierskich wyróżnić należy jako osobną grupę te powstałe w szeregach legionowych. Co prawda, należy się zgodzić z Krzysztofem Masłoniem81http://archiwum.rp.pl/artykul/907085_Piesn_uszla_calo.html (dostęp: 23.06.2018)., który podkreśla, że najbardziej znane pieśni, tak zwane legionowe, powstały jeszcze w czasach, gdy nie było nawet Pierwszej Kompanii Kadrowej, ale na użytek niniejszego artykułu przyjmujemy roboczo za pieśni legionowe te, które w szeregach legionistów powstały.

Zanim jeszcze sformowano na krakowskich Oleandrach I Kompanię Kadrową, działały tak zwane drużyny strzeleckie i stąd zuchwały, a jakże ujmujący w obyciu doktor medycyny Bolesław Ignacy Florian Długoszowski, znany bardziej jako Wieniawa, zatytułował swoją piosenkę z sierpnia 1914 roku Wstąp, bracie, między strzelce82J. Czerwieński, W. Zatorski, Byleś Polsko wolną była, dz. cyt., s. 111–112.. Może właśnie swój wątek biograficzny wplótł proroczo w drugą zwrotkę:

Dandysem był w Krakowie.

Podbijał serca w mig.

Poleżał w mokrym rowie i cały

szyk gdzieś znikł.

Wieniawa stał się w dwudziestoleciu międzywojennym symbolem hulaszczego życia, ale mało kto wie, że po błyskotliwej karierze ułana i wcieleniu do armii austriackiej w wyniku kryzysu przysięgowego jako delegat tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej udał się do Rosji i tam o mało nie przypłacił życiem swojej działalności werbunkowej. Wpadł bowiem w ręce bolszewików i – na szczęście – udało mu się zbiec z więzienia na Tagance. Zdążył wrócić do Polski w listopadzie 1918 roku i wkrótce został adiutantem Marszałka Piłsudskiego. Najcięższe doświadczenia miały na niego jednak spaść dopiero w 1939 roku, ale to już inna historia…

Pierwszeństwo legionowe oddajmy jednak wesołej piosence, zwanej Marszem Pierwszej Kompanii Kadrowej, a zaczynającej się od słów „Raduje się serce, raduje się dusza”, której autorem jest Tadeusz Oster-Ostrowski. Piosenka powstała w pierwszej połowie sierpnia 1914 roku, podczas marszu z krakowskich Oleandrów do Kielc, do słów piosenki ludowej Siwa gąska, siwa, po Dunaju (Wisełce) pływa. Po latach gen. Marian Kukiel twierdził, że autorstwo Marsza należy raczej rozkładać na szersze grono, a zasługą Oster-Ostrowskiego była koordynacja różnych pomysłów tekstowych83https://histmag.org/15-polskich-piesni-legionowych-i-ulanskich-o-ktorych-warto-pamietac-11668 (dostęp: 23.06.2018).. W tym miejscu należy podkreślić, że tego typu spory o autorstwo dotyczą bodaj większości pieśni, które powstawały w jednostkach wojskowych.

Tak właśnie było przede wszystkim z najsławniejszą pieśnią legionową, której refren zaczyna się od słów „My, Pierwsza Brygada”. Była to bez wątpienia ulubiona pieśń Józefa Piłsudskiego, który często ją sobie podśpiewywał, a na Zjeździe Legionistów w Lublinie w 1924 roku powiedział, nie pozostawiając cienia wątpliwości: „Dziękuję panom za najdumniejszą pieśń, jaką kiedykolwiek Polska stworzyła”84P. Boroń, Śpiewnik patriotyczny Krakowskiego Bractwa Kurkowego, dz. cyt., s. 11. O jej autorstwo spierali się Tadeusz Biernacki z jednej i Andrzej Tadeusz Hałaciński z drugiej strony. Biernacki twierdził, że napisał ją w nocy z 16 na 17 lipca 1917 roku, gdy wraz z innymi internowanymi przez Niemców kolegami przewożony był do Szczypiorna. Hałaciński w „Kurierze Wileńskim” podawał, że napisał ją w tym samym czasie w Tyrolu. Sprawa stała się głośna i nawet kompromitująca dla środowiska legionowego, więc w 1925 roku Piłsudski zlecił płk. Kazimierzowi Świtalskiemu powołanie specjalnej komisji celem rozstrzygnięcia sporu. Biernacki jednak nie dostarczył świadków, a na drugie posiedzenie komisji w ogóle się nie stawił. Po kilku latach w specjalnej broszurze uzasadniał jednak przekonująco swoje autorstwo85P. Boroń, Śpiewnik patriotyczny Krakowskiego Bractwa Kurkowego, dz. cyt., s. 11. O wiele jaśniej przedstawia się kwestia melodii tego pięknego hymnu. Gdy I Kompania Kadrowa wkroczyła do Kielc, wówczas – mimo chłodnego przyjęcia przez biskupa i większość mieszkańców – zgłosił się do wojska Piłsudskiego ówczesny (od 1905 r.) kapelmistrz orkiestry Kieleckiej Straży Ogniowej Andrzej Brzuchal-Sikorski, który potem stworzył orkiestrę I Brygady Legionów i dosłużył się stopnia kapitana. To on opracował tak zwany Marsz nr 10 – prawdopodobnie na podstawie rosyjskiego marsza Pułku Syberyjskiego, stacjonującego w Kielcach przed I wojną światową. Z całą pewnością piłsudczycy już w rytm tego marsza wkraczali do Nowego Sącza 14 grudnia 1914 roku. Pieśń była poważnie brana pod uwagę przy decyzji o wyborze hymnu narodowego w latach dwudziestych.

Z kolei Wacław Kostek-Biernacki był autorem największego muzycznego panegiryku, jakim uczczono Marszałka. Chodzi oczywiście o Pieśń o Wodzu Mym, zaczynającą  się od słów „Jedzie, jedzie na kasztance…”.  Napisał ją w marcu 1915 roku, gdy jego kompania przebywała nad Nidą. Zainspirowała go naówczas popularna stara piosenka ludowa Z tamtej strony jezioreczka86https://histmag.org/15-polskich-piesni-legionowych-i-ulanskich-o-ktorych-warto-pamietac-11668 (dostęp: 23.06.2018).. Wtórowali mu w uwielbieniu dla Marszałka między innymi Józef Relidzyński Rotą Brygadierowi Piłsudskiemu oraz Alfons Dzięciołowski Pieśnią o Józefie Piłsudskim z ostatnią strofą:

Sztandar z Orłem powiewa na wale.

Któż się zdobył na czyn tak nieludzki?

Sztandar Polski wzniósł w niebo zuchwale

Wartujący brygadier Piłsudski!

Wśród ułanów, tak zwanych beliniaków, szerzył się z kolei kult ich dowódcy, legendarnego Beliny-Prażmowskiego. Wielkim ich przebojem był śpiew O Belinie (Hej tam od Krakowa) Pawła Wójcikowskiego87J. Czerwieński, W. Zatorski, Byleś Polsko wolną była, dz. cyt., s. 107–108, ale przeszła też do historii piosenka Ułani Bolesława Lubicz-Zahorskiego88Tamże, s. 116–117..

Rajmund Scholz na melodię ludową z okolic Jasła napisał piosenkę Po Kętach89Tamże, s. 107., znaną bardziej od pierwszych słów „Warczą karabiny i dzwonią pałasze…”. Podporucznik Stefan Felsztyński w maju 1915 roku, gdy ułani Beliny-Prażmowskiego stacjonowali nad Nidą w miejscowości Zagaj, napisał żartobliwą piosenkę Siedzimy tu w Zagaju90Tamże, s. 109.. Nawiązując do wizyty, jaką tam złożył komendant Piłsudski dwa miesiące wcześniej, Felsztyński napisał sześć aluzyjnych zwrotek na melodię przeboju z Zielonego Balonika zatytułowanego Danse du ventre (taniec brzucha), który powstał w kabarecie w 1904 roku i stał się jego hymnem.

Prawdziwym – używając współczesnej terminologii muzyki popularnej – przebojem legionowym, nieschodzącym z czołówki listy przebojów do dziś, jest oczywiście piosenka Feliksa Gwiżdża Przybyli ułani pod okienko. Ma nieskończoną liczbę zwrotek, wciąż dopisywanych przez dobrze dobrane kompanie śpiewacze, ale trzon piosenki należy do Gwiżdża, co ustalił Karol Poraj-Koźmiński91Tamże, s. 135., a jej początek napisał już w 1914 roku92T. Mayzner, Piętnaście pieśni, Lwów 1933, s. 17–19.

Do owej czołówki przebojów należy także Wojenka93J. Czerwieński, W. Zatorski, Byleś Polsko wolną była, dz. cyt., s. 137. będąca prawdopodobnie przeróbką słowackiej piosenki ludowej:

Wojenka, wojenka to se piekna

pani,

Bo se na wojenkę chłopcy

wybierani.

Jej pierwszy zapis zawdzięczamy Bogusławowi Szulowi, który zamieścił ją w zbiorku Piosenki leguna tułacza; wspomniał w nim też o pierwszym z nią spotkaniu: „W sierpniu 1917 na ćwiczeniach zasłyszałem nową melodię nieznaną mi w swojej kompanii [3. Pułku Piechoty – PB]. (…) W trzy tygodnie potem już znały tę piosenkę całe legiony. Dziś to jedna z najwięcej śpiewanych i najpiękniejszych, a bezimiennych piosenek”. Z roku 1917 pochodzi piosenka Ułani, ułani, malowane dzieci. Niestety, jej autorstwa nie udało się jak dotąd ustalić94J.J. Kasprzyk, Śpiewnik. Pieśni legionowe i żołnierskie, Kraków 2002, s. 48..

Odpowiedzią piechurów na wiele piosenek sławiących ułanów była jedna, ale za to jaka: Piechota („Nie noszą lampasów…”) – po prostu hymn piechoty wszechczasów95J. Prosnak, Siedem wieków pieśni polskiej, Warszawa 1979, s. 190–193..

I wreszcie jedna z najbardziej znanych i jakże piękna pieśń Rozkwitały pąki białych róż. Jej początki sięgają listopada 1914 roku, gdy Jan Emil Lankau96J. Czerwieński, W. Zatorski, Byleś Polsko wolną była, dz. c, s. 151., stacjonując ze 148. Pułkiem Artylerii Polowej w Makowie Podhalańskim, napisał wiersz, który po dwóch latach przerobił Kazimierz Wroczyński. Melodię do wiersza Wroczyńskiego skomponował Mieczysław Kozar-Słobódzki. Spopularyzowana została dopiero w dobie wojny z bolszewikami przez kabaret Czarny Kot prowadzony przez Wroczyńskiego w Warszawie i poprzez żołnierzy wracających na front z przepustek rozeszła się po wszystkich oddziałach i pozostała w sercach i na ustach wszystkich Polaków do dziś.

Do najbardziej znanych poetów legionowych, których wiersze były szybko śpiewane, należeli według Andrzeja Romanowskiego między innymi: Józef Mączka (np. Wstań Polsko moja97http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Niepodleglosc_i_Pamiec/Niepodleglosc_i_Pamiec-r2016-t23-n2_(54)/Niepodleglosc_i_Pamiec-r2016-t23-n2_(54)-s316/Niepodleglosc_i_Pamiec-r2016-t23-n2_(54)-s316.pdf (dostęp: 23.06.2018)., Wacław Denhoff-Czarnocki, Bolesław Lubicz-Zahorski, Józef Relidzyński, Józef Andrzej Teslar, a poza Legionami Edward Słoński98https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/poezja-legionowa;3959040.html (dostęp: 23.06.2018). . Na uwagę zasługuje też dorobek Adama Kowalskiego (Leguny w niebie99M. Sart, O mój rozmarynie. Śpiewnik 1914–1939, Warszawa 1988, s. 26., sierpień 1920, Rapsod o płk. Lisie-Kuli100J.J. Kasprzyk, Śpiewnik. Pieśni legionowe i żołnierskie, dz. cyt., s. 56–57., Cztery córy miał tata101Z. Andrzejowski, Wojenna pieśń polska, dz. c, t. 3, s. 62–64. i inne). Kornel Makuszyński, znany dziś lepiej jako autor książek dla dzieci, napisał piosenkę Maki102J.J. Kasprzyk, Śpiewnik. Pieśni legionowe i żołnierskie, dz. cyt., s. 66–67., której pierwsze słowa brzmią „Hej, dziewczyno, hej, niebogo…” prawdopodobnie jeszcze pod koniec I wojny światowej, a wkrótce muzykę do jego wiersza skomponował Stanisław Niewiadomski103https://histmag.org/15-polskich-piesni-legionowych-i-ulanskich-o-ktorych-warto-pamietac-11668/2 (dostęp: 23.06.2018).. Była wielkim przebojem w latach wojny z bolszewikami 1919–1920. Doczekała się też wkrótce przeróbki, w której polskiego ułana „zastępował” bezduszny bolszewik.

Piosenki powstałe w latach 1918–1921

Podczas dwuipółletnich zmagań o granice śpiewano przeróżne pieśni w zależności od frontu. Większość z nich pochodziła z czasów dawniejszych. Na froncie wschodnim, interesującym nas szczególnie, bo tam zazwyczaj trafiali Małopolanie, było podobnie, ale zdarzyły się szczególne „perełki poetyckie” jak Orlątko Artura Oppmana104P. Boroń, Śpiewnik patriotyczny Krakowskiego Bractwa Kurkowego, dz. cyt., s. 53.. Piosenka powstała jeszcze w grudniu 1918 roku na wieść o obronie Lwowa przez dzieci i szybko „pojechała” na wschód, by wzruszać i wychwalać bohaterstwo naszych Orląt. W 1919 roku zginął w wojnie z bolszewikami młodziutki dowódca Leopold Lis-Kula, którego opisał wierszem Adam Kowalski105J.J. Kasprzyk, Śpiewnik. Pieśni legionowe i żołnierskie, dz. cyt., s. 56–57.. Poza tym śpiewano prawie wszystko, co w latach I wojny światowej, choć – jak W dzień deszczowy i ponury – z aktualizacjami.

Czego nie śpiewano?

Mimo że przed I wojną światową ukazały się liczne zbiory piosenek lub wierszy, których autorzy zapewne czekali na spopularyzowanie (czego pierwszym warunkiem było podłożenie jakiejś melodii lub skomponowanie nowej przez któregoś z ówczesnych muzyków), to z tej obfitości nie mogły się przebić wszystkie. Przykładem takiej publikacji może być tomik utworów Mieczysława Smolarskiego o jakże zachęcającym tytule Pieśni i śpiewy rycerskie wydany w 1910 roku w Krakowie nakładem księgarni Friedleina, a w Warszawie przez E. Wendego i Spółkę106M. Smolarski, Pieśni – i śpiewy rycerskie, Kraków 1910.. Ewidentnie nie przyjął się utwór Władysława Bełzy Hymn Polski107M. Pałaszewska, A. Żmuda, Ta co nie zginęła. Antologia poezji, pieśni patriotycznej i niepodległościowej, Warszawa–Rzeszów 2008, s. 108–109., aspirujący do miana hymnu państwowego. Jak widać, Bełzie dane było przejść do historii „tylko” i aż jako autorowi Katechizmu dziecka polskiego108Tamże, s. 55.. Nie śpiewano również niektórych z tych pieśni, które dziś znajdują się w bodaj wszystkich śpiewnikach, na przykład Nigdy z królami nie będziem w aliansach, a to choćby dlatego, że melodię do tekstu Juliusza Słowackiego ułożył Andrzej Kurylewicz dopiero w latach siedemdziesiątych XX wieku. Istnieje dziś tendencja, aby do śpiewników legionowych dodawać piosenki, które powstały nawet w latach trzydziestych XX wieku. Tu aż cisną się słowa Marszałka, wygłoszone do tłumów dwadzieścia lat po wymarszu z Olenadrów: „Gdym ja miał wtedy tak wielu…”.

 

STRESZCZENIE

Piotr Boroń
Co Polacy śpiewali w dobie odzyskiwania niepodległości?

Sto lat temu odzyskaliśmy państwowość po długiej nocy zaborów. Teksty pieśni, które około 1918 roku śpiewali – a przede wszystkim nosili w sercach – Polacy, to doskonałe źródło do badania świadomości naszych przodków. Repertuar zależał od wielu czynników, ale z pewną dozą prawdopodobieństwa można się pokusić o odtworzenie kanonu lub kanonów różnych galicyjskich środowisk. Piosenkarski i pieśniarski repertuar sprzed stu lat można podzielić roboczo na utwory religijne (np. liturgiczne i kolędy), ludowe i patriotyczne – a wśród nich żołnierskie z legionowymi na czele. Pamiętać przy tym należy, że nie wszystkie starodawne pieśni polskie cieszyły się niezmienną popularnością sto lat temu, tak jak do dziś nie przetrwało wiele z tych, które śpiewano podczas I wojny światowej. Warto zatem przenieść się sto lat wstecz i posłuchać, co śpiewano w salonie, chacie, kręgu żołnierskim lub po prostu podśpiewywano sobie pod nosem… Niniejszy artykuł jest tylko próbą nakreślenia zjawiska i nie rości pretensji do bycia antologią tak rozległego repertuaru. Już jednak choćby pobieżne badania w tym zakresie przekonują, że pytanie o stan umysłów i horyzonty naszych przodków w dobie I wojny światowej to wyzwanie, któremu warto poświęcić więcej uwagi, a pieśń jest do tego kluczem. Z całą pewnością sto lat temu Polacy znali o wiele więcej piosenek patriotycznych niż dziś i o wiele częściej śpiewali je wspólnie. Paradoksalnie, łatwość dostępu do dosłownie wszystkich piosenek przez media elektroniczne powoduje, że nie musimy ich pamiętać tak jak dawniej, a możliwość ich wysłuchania zastępuje potrzebę ich wykonywania. Signum temporis

SŁOWA KLUCZE

patriotyzm, świadomość, dziedzictwo, pieśni, 1918

SUMMARY

Piotr Boroń

What Did the Poles Sing in the Hour of Freedom Regaining?

One hundred years ago, after a long night of the Partitions, we regained statehood. Lyrics of the songs that the Poles sang around the 1918 – and that above all were carried in their hearts – are perfect sources for the study of the state of mind of our ancestors. The repertoire depended upon many factors, but in all likelihood, one may attempt to reconstruct a canon or a few canons of various Galician circles. A singer’s and a songster’s repertoire of the time may be divided briefly into religious songs (for instance, liturgical songs and Christmas carols), folk and patriotic songs – including military, in particular legionnaire songs. In addition, one must remember that not all ancient Polish songs were equally popular one hundred years ago, even as many of the ones that were sung during the First World War survived until this day. It is therefore worthwhile moving back one hundred years ago and listening to what was sung in a salon, in a cottage, in soldier circles or just quietly under one’s breath… The following paper is but an attempt at sketching the phenomenon and does not claim to be an anthology of such an extensive repertoire. However, even cursory studies on the matter convince that asking about the state of mind and the horizons of our ancestors in the First World War era is a task worth our attention – and a song is the key to it. With all certainty one hundred years ago, the Poles knew a lot more patriotic songs than they do now and they sang them together much more often. Paradoxically, thanks to an easy access to literally every song – by means of electronic media – we do not need to remember them like it used to be and a chance of listening to them replaces the need to perform them. Signum temporis…

KEY WORDS

patriotism, state of mind, heritage, songs, 1918

BIBLIOGRAFIA

Adamski W., ks., Polski śpiewnik narodowy, wyd. 2, Nakładem Drukarni i Księgarni św. Wojciecha, Poznań 1919.

Adamski W., ks., Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 1., S.A. „Ostoja”, Warszawa 1933.

Adrjański Z., Złota księga pieśni polskich, Dom Wydawniczy „Bellona”, Warszawa 2000.

Ad. Z. [Andrzejowski Zygmunt?], Polskie pieśni wojenne i piosenki obozowe, Wydawnictwo „Wiadomości Polskich”, Piotrków 1915.

Andrzejowski Z., Wojenna pieśń polska, t. 1–3, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1939.

Boroń P., Pieśń o Narodzeniu Pańskim, „Nasz Dziennik”, 22.12.2017.

Boroń P., Pieśń – zwierciadło dziejów, Biblioteka Polskiej Piosenki, „Piosenka” 2008, R. 3.

Boroń P., Śpiewnik patriotyczny Krakowskieg o Bractwa Kurkowego, Wydawnictwo AA, Kraków 2001.

Boroń P., Śpiewnik pieśni patriotycznych, Małopolskie Centrum Edukacji „MEC”, Kraków 2018.

Boroń P., W krzyżu miłości nauka, „Nasz Dziennik”, 27.03.2018.

Cepelli J. i inni, Śpiewnik strzelecki szkoły junaka, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1933.

Chłap-Nowakowa J., Jeszcze Polska. Klasyka polskiej poezji patriotycznej, Wydawnictwo AA, Kraków 2015.

Czerwieński J., Zatorski W., Byleś Polsko wolną była, Kraków 1988.

Kalicka F., Polskie pieśni rewolucyjne z lat 1918–1939, Książka i Wiedza, Warszawa 1950.

Kasprzyk J.J., Śpiewnik. Pieśni legionowe i żołnierskie, Kraków 2002.

Kolberg O., Lud. Jego zwyczaje…, t. 1. Pieśni ludu polskiego, Warszawa 1857.

Konopka J., Pieśni ludu krakowskiego. Wydanie fototypiczne pierwodruku z 1840 roku, Ossolineum 1974.

Kunert A.K., Polskie pieśni patriotyczne, Świat Książki, Warszawa 2003.

Mayzner T., Piętnaście pieśni, Nakładem Państwowego Wydawnictwa Książek Szkolnych, Lwów 1933.

Pałaszewska M., Żmuda A., Ta co nie zginęła. Antologia poezji, pieśni patriotycznej i niepodległościowej, Muzeum Niepodległości w Warszawie, Warszawa–Rzeszów 2008.

Prosnak J., Siedem wieków pieśni polskiej, Wydawnictw Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1979.

Romanowski A., Rozkwitały pąki białych róż…, Czytelnik, Warszawa 1990.

Sart M., O mój rozmarynie. Śpiewnik 1914–1939, Wydawnictwo Muzyczne, Warszawa 1988.

Sienkiewicz K., Skarbiec historii polskiej, Paryż 1939.

Smalej H., Pieśni i piosenki patriotyczne z… lamusa, t. 1–2, Nakładem własnym autora, Zamość 2014.

Smolarski M., Pieśni – i śpiewy rycerskie, Kraków 1910.

Szczodrowski K., Śpiewnik dla młodzieży, wyd. 2., Nakładem Autora, Poznań 1911.

Wasylkowski J., Nie ma jak Lwów, Wydawnictwo Muzyczne FUGA, Warszawa 1990.

Wisło moja, Wisło stara. Antologia poezji, wybór, opracowanie i posłowie E. Mazurkiewicz, Kraków 1986.

Wojnar K., Pieśni narodowe (w liczbie 75), Warszawa 1918.

Żukowski O.M., Hejnał. Wybór pieśni w układzie na cztery głosy męskie cz.1, Lwów ok. 1920.

https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%9Br%C3%B3d_nocnej_ciszy

https://pl.wikipedia.org/wiki/Anio%C5%82_pasterzom_m%C3%B3wi%C5%82

https://pl.wikipedia.org/wiki/A_wczora_z_wieczora

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ach,_ubogi_%C5%BC%C5%82obie

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bracia_patrzcie_jeno

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzisiaj_w_Betlejem

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gdy_si%C4%99_Chrystus_rodzi

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gdy_%C5%9Bliczna_Panna

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_malusie%C5%84ki

https://pl.wikipedia.org/wiki/M%C4%99drcy_%C5%9Bwiata,_Monarchowie

https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C3%B3jd%C5%BAmy_wszyscy_do_stajenki

https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%9Br%C3%B3d_nocnej_ciszy

https://pl.wikipedia.org/wiki/Trisagion

http://www.dziennikpolski24.pl/magazyny/a/mazurek-i-inne-hymny,10420162

http://archiwum.rp.pl/artykul/907085_Piesn_uszla_calo.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Witaj,_majowa_jutrzenko

http://www.bibliotekapiosenki.pl/utwory/Marsz_lwowskich_dzieci_(W_dzien_deszczowy_
i_ponury_)/tekst

http://archiwum.rp.pl/artykul/907085_Piesn_uszla_calo.html

http://100lattemu.pl/wojna/19376-co-spiewaja-legionisci

http://niedziela.pl/artykul/78460/nd/Zapomniana-piosenka-gdzies-pod-sercem

https://www.facebook.com/Boguslaw.Kosmider/posts/910877778950932

http://archiwum.rp.pl/artykul/907085_Piesn_uszla_calo.html

https://histmag.org/15-polskich-piesni-legionowych-i-ulanskich-o-ktorych-warto-pamietac-11668

http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Niepodleglosc_i_Pamiec/Niepodleglosc_i_Pamiec-
r2016-t23-n2_(54)/Niepodleglosc_i_Pamiec-r2016-t23-n2_(54)-s316/Niepodleglosc_i_Pamiec-r2016-t23-n2_(54)-s316.pdf

https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/poezja-legionowa;3959040.html

Do wszystkich elektronicznych pozycji dostęp 23.06.2018 roku.