Karolina Grodziska

Biblioteka Naukowa PAU i PAN

Cmentarz na Pasterniku. W 110. rocznicę jego utworzenia

Nagrobek Tadeusza Łepkowskiego, porucznika 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich z krzyżem nawiązującym do krzyża wojskowego, fot. Zbigniew Kos

Nagrobek Tadeusza Łepkowskiego, porucznika 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich z krzyżem nawiązującym do krzyża wojskowego, fot. Zbigniew Kos

To jeden z kilkudziesięciu cmentarzy Krakowa i zarazem jeden z 12 obsługiwanych przez Zarząd Cmentarzy Komunalnych. Położony w ­północno-zachodniej części miasta, pomiędzy ulicami Pasternik i Na Polach, liczy około 2,5 hektara. Założony został w 1909 roku, ma zatem blisko 110 lat. W tym czasie zmienił swój charakter z należącego do gminy Bronowice Wielkie sielskiego cmentarzyka wiejskiego na jedną z miejskich nekropolii, stając się miejscem spoczynku blisko 10 tysięcy osób. Stał się też częścią literackiej legendy Krakowa za sprawą spoczywających tu członków rodzin Tetmajerów, Rydlów, Mikołajczyków i Czepców.

Jak setki polskich cmentarzy, tak i ten jest wielką lekcją historii Polski i zasługuje na własne opracowanie, które za sprawą piszącej te słowa winno się ukazać w najbliższym czasie.

W roku stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości warto na jego przykładzie ukazać to swoiste nawarstwianie się, jak słojów na starym drzewie, narracji historycznej i patriotycznej, nie zawsze oczywistej i łatwej do odczytania, często czytanej między wierszami. Nie zawsze pomnikowej i akademijnej, często bardzo prywatnej, czasem wręcz zakamuflowanej lub ukrywanej z przyczyn politycznych.

Pomnik nagrobny Jana Kazimierza Tetmajera, widok ogólny, fot. Zbigniew Kos

Pomnik nagrobny Jana Kazimierza Tetmajera, widok ogólny, fot. Zbigniew Kos

Cmentarz Bonowicki nie ma obecnie kwater ani pomników  wojennych,  nie ma też wielkich grobów zbiorowych. W swoim czasie znajdowała się tu kwatera z czasów I wojny światowej, zewidencjonowana przez władze austriackie jako cmentarz wojenny nr 389 i zaopatrzona w monument, jednak ze smutkiem trzeba stwierdzić, że uległa zniszczeniu w okresie międzywojennym1A. Partridge, R. Korzeniowski, Otwórzcie bramy pamięci. Cmentarze wojenne z lat 1914–1918 w Małopolsce, Kraków 2005, s. 294 i 298.. Pomnik znany jest ze zdjęć z lat dwudziestych XX wieku2Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 1-K-5560-2 i 1-U-313..

Wchodzących na cmentarz wita natomiast pomnik umieszczony na grobie młodego ułana Jana Kazimierza Tetmajera. Prostopadłościenny monument, zwieńczony ułańskim czakiem, ma z czterech stron zamieszczone wierszowane inskrypcje, a w niszy od frontu znajduje się portretowa płaskorzeźba autorstwa Jana Raszki3A. Więcek, J. Raszke, w: Polski Słownik Biograficzny, 30, Wrocław 1987, t. 30, s. 614–617., przedstawiająca młodzieńca na koniu, zaopatrzona w odnoszący się doń podpis. Inskrypcje na ścianach monumentu zawierają cytat z utworu Z dymem pożarów Ujejskiego, wersy wiersza autorstwa Józefa Tetmajera, ułana z powstania  listopadowego  i  stryjecznego  dziadka Jana Kazimierza, oraz zestawienie imienne kolejnych pokoleń Tetmajerów, poczynając od 1750 roku, ze wskazaniem  ich udziału w wydarzeniach wojen napoleońskich, powstania listopadowego, 1846 roku i powstania styczniowego. Ten bogaty i starannie obmyślony program nagrobnego pomnika był dziełem ojca młodego ułana – malarza, literata i polityka Włodzimierza Tetmajera4Projekty pomnika i kolejne wersje inskrypcji zachowane są w spuściźnie Włodzimierza Tetmajera w Bibliotece Naukowej PAU i PAN w Krakowie, rkps sygn. 7314, k. 1–4..

Plakieta portretowa Jana Kazimierza Tetmajera autorstwa Jana Raszki, fot. Zbigniew Kos

Plakieta portretowa Jana Kazimierza Tetmajera autorstwa Jana Raszki, fot. Zbigniew Kos

Spoczywający na cmentarzu Bronowickim młody ułan był z jednej strony spadkobiercą tradycji starej szlacheckiej rodziny Tetmajerów, z drugiej zaś – zasiedziałego chłopskiego rodu Mikołajczyków z Bronowic, od dawna już uwłaszczonego, reprezentującego najlepsze tradycje polskiej wsi. Może nieco symboliczne będzie tu podkreślenie faktu, że jeden jego dziadek, Adolf Przerwa-Tetmajer (1813–1892), oficer w powstaniu listopadowym, ziemianin, marszałek szlachty powiatu nowotarskiego, spoczywa na cmentarzu Rakowickim w kwaterze RA, w grobowcu Weteranów, grób drugiego z nich zaś, Jacentego Mikołajczyka, zmarłego w 1921 roku, nie zachował się w Bronowicach.

Decyzja Włodzimierza Tetmajera o poślubieniu Anny Mikołajczykówny, zwieńczona ich ślubem w 1890 roku, w o wiele większym stopniu przełamywała konwenanse i bariery niż późniejsze o dziesięć lat małżeństwo Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną, młodszą siostrą Anny. Do literackiej legendy Młodej Polski weszła jednak nie powieść Sewera Maciejowskiego Bajecznie kolorowa o miłości Włodzimierza i Anny, ale Wesele Wyspiańskiego, w którym Anna i Włodzimierz otrzymali role Gospodyni i Gospodarza, a goście weselni, ci z Krakowa i ci z Bronowic, grali swoje większe i mniejsze role. Groby części z nich możemy dziś odnaleźć zarówno na cmentarzu Rakowickim, jak i na Pasterniku.

Najstarszy syn Włodzimierza i Anny Tetmajerów przyszedł na świat w 1901 roku w Bronowicach. Jego pełnoletniość przypadła na rok 1918, rok odzyskania przez Polskę niepodległości. Od początku stycznia 1919 roku Włodzimierz przebywał w Paryżu, na konferencji pokojowej, jako jeden z członków polskiej delegacji. Tam też dobiegła go wiadomość, że jego najstarszy syn zaciągnął się do Wojska Polskiego. Powstał wówczas wiersz:

Do mego syna ułana z pułku jazdy kresowej

Kiedyś był, Synku, małym chłopczyną

Patrzał na Ciebie z portretu Dziad,

Co był ułanem i pod Olszyną

Biegł z mieczem w dłoni w pocisków grad.

A ja Cię wtedy uczyłem,

Synku, Jak za Ojczyznę wojować masz!

Stawać, jak Dziady, w zbrojnym ordynku,

W boju spokojną zachować twarz.

Wtedy nam jeszcze ani się śniło

Że zobaczymy nad cudy Cud!

Że zobaczymy Ojczyznę miłą!

Że zobaczymy walczący Lud!

Wtedy pisałem do Ciebie wierszem

Życząc, byś dożył ogromnych burz!

Prosiłem, Ciebie sercem najszczerszem:

„Ty mnie do wolnej mogiły złóż”!

„Niech spocznę w ziemi wolnej i drogiej,

Oczy mi zamknij nadzieją złotą…”

Dziś Twoje, Synku, dzwonią ostrogi!

Twój miecz! I w boje lecisz z ochotą!

Ciebie, polskiego widzę ułana!

Wkoło rycerzy skrzydlaty rój,

Ojczyzna wstaje umiłowana…

Cudu godzina! O, Synku mój!

Gdyś nas pożegnać przybiegł do domu

I łzawej Matki całował dłoń,

Wiedziałem… Nie znasz trwogi ni sromu,

Rwałeś się w pole! I rżał Twój koń!

Dzisiaj w paryskim byłem kościele.

Myśl moja biegła, gdzie jesteś Ty…

Gdzie ruskich armat ryczą gardziele,

Gdzie młódź w śmiertelne zapada sny!

Tęskną do Boga podniosłem duszę

W modlitwie, by mi zachował Ciebie…

Co tam! W wojennej gdzieś zawierusze

… Byś Ty był na mym pogrzebie

A wtedy z Ojczyzny dobiegł mnie listek,

Żeś rycerz! Nie znasz trwogi ni zmazy,

Żeś się Ojczyźnie poświęcił wszystek!

Drwisz, jak praojce, z kul i zarazy!

I jak praojce, zagończyk słynny,

Podchodzisz wroga w szerokim stepie!

Z uśmiechem Twojej twarzy dziecinnej,

Szablę na wrażym tępisz czerepie!

Pono, jak w taniec idziesz do boju

I skrzydłem orła Cię nosi koń!

Przykrzą się Tobie chwile spokoju,

Bój i stepowa Cię wabi błoń!

I duma pierś mą rozpiera, Synku!

I szczęścia zorzą jaśnieje twarz!

W rycerskim Ciebie widząc ordynku

Krzyżem Cię żegnam! Ułanie nasz!

22/III. 1919 w Paryżu5W. Tetmajer, Przeznaczenie, wyd. pośmiertne w opracowaniu J. Grzywińskiego i B. Pochmarskiego, Kraków 1926.

Duma z decyzji młodzieńca i jego odwagi, nuta żalu, widoczna w innym utworze, że jemu samemu nie dana była służba w ułanach – te uczucia przeplatały się z lękiem Włodzimierza o losy syna. Przebieg wydarzeń frontowych i stosunkowo rzadkie wiadomości wzmagały niepokój.

27 lipca 1920 roku 8. pułk ułanów księcia Józefa Poniatowskiego otrzymał rozkaz zajęcia miejscowości Stanisławczyk na prawym brzegu Styru, około 30 km na południe od Beresteczka. Miasteczko zajęto; w pobliżu toczyły się starcia z pojedynczymi bolszewickimi oddziałami. Nazajutrz jednak zbliżyły się znaczniejsze siły wroga, dysponujące artylerią i grożące otoczeniem pułku, podczas gdy Polakom kończyła się amunicja. Wtedy to pułk poniósł ciężkie straty, poległo wielu ułanów i kilku oficerów, wśród nich – podchorąży Jan Kazimierz Tetmajer6K. Krzeczunowicz, Ułani Księcia Józefa. Historia 8. pułku ułanów ks. Józefa Poniatowskiego 1784–1945, Londyn 1960, s. 147–148..

Wiadomości o ostatnich chwilach życia Jana Kazimierza Tetmajera nadeszły do rodziny w liście jego dowódcy rotmistrza Lucjana Bochenka z 3 sierpnia 1920 roku. Rotmistrz rzetelnie dopełnił smutnego obowiązku, a jego list zawierał też bolesną dla rodziny wiadomość o nieznanym miejscu spoczynku poległego ułana, jego ciało odesłano bowiem z frontu w kierunku najbliższego katolickiego cmentarza, tymczasem po drodze bolszewicy napadli i rozbili eskortę, a co się stało z ciałem – nie wiadomo.

My byliśmy dalej dzień za dniem w ciężkich walkach otoczeni, bez łączności z taborami i dopiero teraz, kiedy położenie się poprawiło i bolszewicy wycofali się zza Stojanowa, dostaliśmy połączenie z  taborami  i dowiedziałem  się o tym, że biedak nawet po śmierci nie miał spokoju7Cyt. za: J. Dużyk, Sława, panie Włodzimierzu, Kraków 1998, s. 345..

Krzyż na grobie Jana Bochenka, żołnierza 2. Korpusu, uczestnika walk o Monte Cassino, fot. Zbigniew Kos

Krzyż na grobie Jana Bochenka, żołnierza 2. Korpusu, uczestnika walk o Monte Cassino, fot. Zbigniew Kos

Po ustabilizowaniu się sytuacji rodzina przystąpiła do poszukiwań miejsca spoczynku młodego ułana, sięgając po wszelkie możliwe środki i sposoby. Do rodzinnej legendy przeszedł seans spirytystyczny, który nakierował poszukiwania na wieś Horochów. Tam udała się starsza siostra poległego Klementyna Rybicka wraz z majorem Władysławem Güntherem, tam odnaleziono pochówek, a po identyfikacji ciało sprowadzono do Bronowic8Tamże, s. 346–347..

Wbrew  zwykłej  kolei  rzeczy  pierwszy na cmentarzu spoczął nie ojciec, lecz syn. Bolesne poszukiwania pierwszego miejsca spoczynku, niepewność co do ich rezultatu, długie oczekiwanie na pogrzeb w rodzinnej miejscowości stały się motywem przewodnim innego wiersza – Powrotu do domu. W poetyckich strofach udało się też autorowi zawrzeć historię smutnych poszukiwań:

Wreszcie ułani przywieźli mi ciało!…

Do wsi rodzinnej na wozie prowadzą,

bo śmiałe dziewczę w stepy poleciało,

gnane przeczucia niepojętą władzą!

I z jakimś dobrym pobiegła aniołem

znalazła Brata!… w grobie, pod kościołem9W. Tetmajer, Przeznaczenie, dz. cyt., s. 47..

Ufundowany przez Włodzimierza Tetmajera pomnik na grobie syna wita dziś odwiedzających cmentarz. Przed nim znajduje się późniejsza o parę lat płyta nagrobna jego rodziców. Włodzimierz w 1921 roku sporządził testament z dokładnymi dyspozycjami dotyczącymi również pogrzebu i miejsca spoczynku. Wcześniej o swym życzeniu, by spocząć na cmentarzu Bronowickim, mówił w wierszach10W. Tetmajer, Na cmentarz nowy, w: tegoż, Marsz Skrzyneckiego. Poezye, Kraków 1915, s. 16–18..

Plakieta dot. Jana Bochenka fot. Zbigniew Kos

Plakieta dot. Jana Bochenka fot. Zbigniew Kos

Zmarł 26 grudnia 1923 roku, pogrzeb odbył się trzy dni później. Tłumnie przybyli zarówno krakowianie, jak i mieszkańcy podkrakowskich wsi. Przemówienie wygłosił Bolesław Pochmarski (1883–1945), polonista i filolog klasyczny, poseł na Sejm RP, miłośnik legionowej tradycji opracowujący historię walk Legionów (autor przedmowy do cytowanego już tomu Przeznaczenie, wydanego trzy lata później), przyjaciel Tetmajera (w 1890 r. gość na jego ślubie z Anną Mikołajczykówną), równie jak on zafascynowany polską wsią, autor wielu pejzaży, portretów i wiejskich scen rodzajowych. Wśród ogromnej liczby wieńców znalazły się i takie ze wzruszającymi napisami: „Od Woli Justowskiej” czy „Podhale”11Zob. m. in.: S. Młodzianowski, Pogrzeb ś.p. Włodzimierza Tetmajera, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 2003, nr 18, s. 46–49..

Funkcjonujący od 1909 roku cmentarz nie stał się wprawdzie miejscem spoczynku żadnego weterana powstania styczniowego, jednak tradycja kilku rodzin sięga do tamtych wydarzeń, poczynając od witającego nas przy wejściu pomnika Jana Kazimierza Tetmajera, na którym wyryto nazwiska jego przodków, w tym Juliana i Stanisława Tetmajerów, walczących zbrojnie w latach 1863–1864. Warto też zwrócić uwagę na przekaz dotyczący rodziny Kościesza-Mężyńskich: na grobie pochowanej tu Hanny Marx widnieje inskrypcja odnosząca się do jej ojca Zygmunta Kościeszy-Mężyńskiego, inżyniera i oficera saperów WP, uczestnika I wojny w armii generała Józefa Hallera, wojny polsko-bolszewickiej i powstania śląskiego. Zmobilizowany w 1939 roku, był jeńcem Starobielska, zginął w Charkowie. Podkreślić trzeba, że Zygmunt był synem Leonarda Kościesza-Mężyńskiego, uczestnika powstania styczniowego.

Poza wpisanym do rejestru zabytków, dużej wartości pomnikiem J.K. Tetmajera, na cmentarzu Bronowickim nie ma pomnikowych upamiętnień wojennych czy martyrologicznych. Są tylko indywidualne groby i kryjące się za nimi dramatyczne niekiedy opowieści.

Lekcję historii odczytujemy tu zatem nie z kwater i pomników, ale z inskrypcji nagrobnych, wspomnień, nekrologów i prac historycznych.

Szereg mieszkańców Bronowic powołanych zostało do armii austriackiej, jak Jakub Mikołajczyk czy Stanisław Marona, poległy w 1914 roku: upamiętnia go inskrypcja na grobie Franciszka Gierata w kwaterze IVB. Wiadomo, że na różnych frontach I wojny walczyli także inni mieszkańcy Bronowic: Jan Trzaska, Stanisław Cichoński, Marcin Śmiech, Stanisław Mikołajczyk, Franciszek Pietrzyk, Jakub Czepiec i Franciszek Czepiec, a w 1920 roku – Lucjan Rydel, Jan Kazimierz Tetmajer, Jan Podgórski, Józef Konarski, Wincenty Młynarczyk12W. Hausner, Z dziejów szkoły w Bronowicach Małych 1817–1945, część 1, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1994, nr 1, s. 8–10.. Służba wojskowa w armii zaborczej nie była jednak tytułem do dumy, stąd nader niewiele na ten temat w późniejszych inskrypcjach czy nekrologach. Do rzadkości należy napis taki, jak na grobie Franciszka Gierata (zm. w 1927 r.), lakonicznie upamiętniający jego, jak można sądzić, krewniaka Stanisława Maronę: „Poległ na wojnie w 1914 roku”.

Spośród spoczywających na cmentarzu Bronowickim osób kilkanaście służyło w Legionach: Franciszek Buda, Mikołaj Lubicz-Januszko, Stanisław Korczyński, Piotr Spisak, Jan Zimowski, Włodzimierz Zinkow, Konrad Brochwicz-Żochowski. Spośród nich szczególna pamięć należy się Stanisławowi Korczyńskiemu (1895–1974), działaczowi harcerstwa i Sokoła. Walczył od sierpnia 1914 roku w Legionach, w 2. i 4. pułku piechoty, uczestniczył między innymi w bitwach pod Nadwórną, Mołotkowem, Kostiuchnówką i Rafajłową. W późniejszych latach był prezesem Oddziału Związku Legionistów Polskich w Krakowie (1934–1939), założycielem i redaktorem naczelnym pisma „Oleandry”, a od września 1939 roku do śmierci Komendantem Naczelnym Związku Legionistów Polskich13A.K. Zawiszański, Stanisław Korczyński (1895–1974), „Bronowickie Zeszyty Historyczno- Literackie” 1994, nr 31, s. 12–17..

Przypomnieć warto też dwóch uczestników powstania wielkopolskiego: Stanisława Pawlaka i Stanisława Stawskiego. Ten ostatni, urodzony w 1903 roku w Ostrzeszowie, tam właśnie wraz ze starszymi braćmi jako skaut uczestniczył w działalności niepodległościowej. W okresie międzywojennym mieszkaniec Rabki-Zdroju i Krościenka nad Dunajcem, w Krakowie zamieszkał po II wojnie14Powstańcy wielkopolscy. Biogramy uczestników powstania wielkopolskiego 1918/1919, red. B. Polak, Poznań 2008, t. V, s. 162.. Z kolei w powstaniach śląskich walczyli wspomniany już Zygmunt Kościesza-Mężyński i Tomasz Winnik.

Rówieśnik Jana Kazimierza Tetmajera i zarazem jego kuzyn Lucjan Rydel zgłosił się w 1920 roku do Wojska Polskiego i walczył na froncie wschodnim. Jako „obrońcę Kresów Wschodnich” upamiętnia go inskrypcja nagrobna. Dane mu było jednak ukończyć studia agrotechniczne. Był też porucznikiem rezerwy Wojska Polskiego i uczestnikiem kampanii wrześniowej. Zmarł w 1957 roku.

W różnych jednostkach i na różnych frontach walczyli też Tadeusz Łepkowski, Józef Sas-Rybotycki i Jan Wantuch. Dwaj ostatni walczyli także podczas II wojny: Rybotycki w stopniu kapitana, Wantuch zaś – jeniec oflagu VII A, kawaler Orderu Virtuti Militari, Krzyża Walecznych i ZKZ, zakończył wojnę jako podpułkownik w stanie spoczynku.

W okresie okupacji hitlerowskiej bardzo ważna była konspiracyjna aktywność mieszkańców Bronowic, Rząski i Mydlnik. Sporo na ten temat pisano15S.A. Młodzianowski,  Dziś do Ciebie przyjść nie mogę…  (Działalność  konspiracyjna w Bronowicach w latach 1939–1945), „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1996, nr 4, s. 5–13; tenże, Struktura i stan osobowy IV Kompanii II Baonu Zgrupowania „Żelbet” AK, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1997, nr 6, s. 25–36., choć, jak zauważył znawca tamtych wydarzeń, a po części ich uczestnik Stanisław Młodzianowski, „ustalenie wszystkich pseudonimów w powiązaniu z nazwiskami jest po okresie 50 lat niemożliwe. Większość członków organizacji AK już nie żyje”16Tamże, s. 34..

Spośród żołnierzy Armii Krajowej – mieszkańców Bronowic i najbliższej okolicy – na cmentarzu na Pasterniku spoczywają: Jan Bierlit, Jan Filipowski, Józef Filipowski, Stanisław Grinn, Zygmunt Motyl, Stanisław Młodzianowski, Tadeusz Młodzianowski, Władysław Młodzianowski, Mieczysław Sułkowski oraz łączniczka Stanisława Kosoń.

W kampanii wrześniowej walczyli natomiast spoczywający na Pasterniku, a niebędący przed wojną mieszkańcami Bronowic: Józef Błąkała, Jan Guza, Zygmunt Hubert, Walenty Stypuła, Bronisław Kornelski. Ciekawą drogę wojenną odbyli: Jan Jakub Bochenek, żołnierz 2. Korpusu i uczestnik walk o Monte Cassino, oraz Józef Podobiński, żołnierz Brygady Karpackiej, walczący pod Tobrukiem i Monte Cassino. Inny żołnierz spod Monte Cassino, Henryk Smok, ma na grobie swe zdjęcie w mundurze, a napis zawiera wzruszający błąd: „M. Casino”.

Żołnierzami AK niezwiązanymi z bronowicką organizacją byli: Czesław Imgrunt, Tadeusz Jakobschy, Stanisław Jaworski, Jerzy Jenike, Władysław Juszczak, Józef Kiełkowicz, Tadeusz Kukuczka, Władysław Palowski, Jan Paździora, Jerzy Pietkiewicz, Tadeusz Widomski, Stanisław Wozowicz. Podkreślmy też, że w różnych formacjach AK walczyły i działały Stefania Fulińska, Stanisława Lindenbaum, Helena Głębska, Klementyna Reyduch i Maria Staufer.

W powstaniu warszawskim brali natomiast udział Czesław Imgrunt i Adam Skawiński oraz łączniczki lub sanitariuszki: Eugenia Afletun, Stanisława Falkowska, Bronisława Górecka i Czesława Przewłocka.

Wydarzenia stycznia 1945 roku na szczęście nie przyniosły licznych ofiar, choć kilkanaście osób zostało rannych. Zmarł jeden bronowiczanin Władysław Skotniczny17S.A. Młodzianowski, Styczeń 1945 r. w Bronowicach Małych, „Bronowickie Zeszyty Historyczno- Literackie” 2000, nr 12, s. 40–41.. Na cmentarzu spoczywają też Anna i Stanisława Nowakowie, zmarli 18 stycznia 1945 roku, o czym świadczy ich nagrobna inskrypcja.

Inną dramatyczną kartę historii odkrywamy za sprawą młodego oficera AK, 26-letniego Wojciecha Kiełkowicza ps. „Orlik”, zastrzelonego 5 maja 1945 roku na ulicy Stradom przez patrol UB. Upamiętnia go wierszowane epitafium.

Powstanę, Panie

Gdy mnie będziesz budził

Lecz pozwól odpocząć

Bom się bardzo strudził

Choć wraża kula

Przeszła me życie

Za wolność Polski

Oddałem swe życie

Obecny, nowy nagrobek, jakkolwiek powtarza  inskrypcję,  którą  odnotowałam w latach dziewięćdziesiątych, nie zawiera już złowrogiego a bolesnego zdania: „zamordowany przez NKWD”.

Krzyż na grobie Jana Krężalika, kapitana WP, zm. tragicznie 2 maja 1945 r., fot. Zbigniew Kos

Krzyż na grobie Jana Krężalika, kapitana WP, zm. tragicznie 2 maja 1945 r., fot. Zbigniew Kos

Wojenne losy wielu osób nie były eksponowane czy wręcz – ujawniane – ani w nagrobnych inskrypcjach, ani w nekrologach: fakt w pełni zrozumiały dla osób tamtej epoki, kiedy to Armię Krajową uważano za organizację zbrodniczą, a setki ludzi przypłaciło przynależność do niej więzieniem lub zesłaniem, jak choćby spoczywający na Pasterniku żołnierz AK Jerzy Pietkiewicz (1912–1984), więzień obozu w Riazaniu w latach 1944–1947, o czym mówi jego nagrobna inskrypcja. Tu trzeba zaznaczyć, że stosowane w inskrypcjach nagrobnych lub nekrologach ogólne określenia typu „kombatant II wojny” (Czesław Wolak, Paweł Dymek), „uczestnik ruchu oporu” (Jan Puzio) lub wręcz „członek ZBOWiD” (Bolesław Dymnicki, Marian Płaszewski, Jan Sermak, Jan Tarkiewicz) wymagają szerokich poszukiwań w literaturze, jest więc dla mnie oczywiste, że wiele jeszcze wojennych biografii wymaga doprecyzowania i rozwinięcia, na co do schyłku lat osiemdziesiątych często nie pozwalała cenzura bądź zrozumiała trauma.

Dotyczy to również biografii osób więzionych lub zesłanych. O ile więzienia niemieckie i związana z nimi gehenna były eksponowane w historiografii i literaturze, o tyle o zesłaniach na Wschód musiano długo milczeć. Umieszczona na fasadzie kościoła w Bronowicach Wielkich i powtórzona na grobie Anny Skoczylas tablica upamiętnia jej rodziców Stefanię i Stanisława Porębnych oraz brata Adama „zmarłych w ZSRR podczas II wojny”. Biorąc pod uwagę fakt, iż Anna Skoczylas zmarła w 1973 roku, tablicę tę ona sama lub ktoś z rodziny w jej imieniu umieszczał w czasie, gdy nie można było użyć odpowiadających prawdzie sformułowań ani nazw geograficznych. Skądinąd wielokrotnie spotykaliśmy się w literaturze czasów PRL z określeniem, iż ktoś „znalazł się na terenie ZSRR” lub – Syberii. Inni sowieccy zesłańcy, spoczywający na cmentarzu Bronowickim, to Danuta Sadowska-Janusz, Stanisław Kozakiewicz, Ignacy Kramarczuk (na jego grobie widnieje plakietka: „Zesłaniec Sybiru”) i Barbara Sławecka, aresztowana i więziona przez NKWD, zesłana do Kazachstanu, która w 1946 roku powróciła do kraju (inskrypcja nagrobna).

Inskrypcja dot. Jerzego Lercha, kapitana artylerii WP, zamordowanego w Katyniu, fot. Zbigniew Kos

Inskrypcja dot. Jerzego Lercha, kapitana artylerii WP, zamordowanego w Katyniu, fot. Zbigniew Kos

W przeciwieństwie do Rakowic, nie spotykamy na tym cmentarzu symbolicznych metalowych plakiet oznaczających więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. Z nekrologów i inskrypcji wynika, że ich więźniami byli: Barbara Sikorska, Michał Śliwicki, Stanisław Garwoliński i Michał Decowski. Ten ostatni upamiętniony został przez żonę wzruszającym napisem:

Jak mam uczcić Twoje imię

Jak iść za Twoim pogrzebem

Bezdomna garstka popiołu

Pomiędzy ziemią a niebem

Pamięci Michała Decowskiego

Zamordowanego w dniu 8 lipca 1941

W obozie koncentracyjnym

Weimar Buchenwald

Tu warto przytoczyć jeszcze jedną, bardzo osobistą inskrypcję, mówiącą o żołnierskich dokonaniach zmarłego, choć w sposób dość ogólny:

Kazimierz Gąsiorowski

l. 68 zm. 5 X 1968

dekorator teatralny

Walczyłeś dla Ojczyzny

Żyłeś dla sztuki, Gołąbku

Gościem byłeś w domu

Cześć Twojej pamięci Twoja kochająca żona

Zawsze jestem z Tobą

Karolina

Czasem aż szkoda, że skromność lub chęć zachowania prywatności (a w czasach wczesnego PRL – względy cenzuralne) nie pozwoliły na zamieszczenie na grobach bardziej rozwiniętych inskrypcji. Dotyczy to na przykład siedmiu spoczywających na Bronowicach kawalerów Orderu Virtuti Militari, ustanowionego w 1792 roku. Do chwili obecnej otrzymało go ca 26 tysięcy osób, tak więc aż siedem osób na tej niewielkiej nekropolii robi wrażenie. To Marian Gaj, ułan-plutonowy, Kazimierz Prokop, podporucznik PSZ, Michał Maćkowski, pułkownik dyplomowany WP, Jan Wantuch, również podpułkownik WP, a także dobrze znani w Bronowicach Władysław Juszczak18P. Wierzbicki, Z ziemi limanowskiej do Bronowic. Wspomnienie o poruczniku Władysławie Juszczaku z 1 PSPAK, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1988, nr 8, s. 18–23., Stanisław Korczyński i Jan Kazimierz Tetmajer.

Wreszcie jeszcze jeden przekaz, jaki odnajdujemy na tysiącach polskich nekropolii: tablice pro memoria upamiętniające tych, których miejsce spoczynku w danym momencie nie było znane. Tragiczny los tysięcy polskich oficerów zamordowanych w Rosji – więźniów Kozielska, Ostaszkowa, Starobielska i innych łagrów – można było, mimo cenzury PRL, upamiętnić właśnie w inskrypcji nagrobnej, z nadzieją, że nie dostrzeże jej czujne oko władzy, że nie nastąpi donos… Czasem wystarczało podanie miejsca i daty, by wskazać na właściwych sprawców mordu. Takich tablic nie brak i na Pasterniku.

I tak zamieszczono tu inskrypcję odnoszącą się do lwowskiego architekta i urbanisty Adama Kozakiewicza, oficera rezerwy WP, zamordowanego w więzieniu NKWD przy ul. Łąckiego we Lwowie. Dwa napisy mówią o śmierci w Katyniu: dotyczą one oficera Policji Państwowej Franciszka Foltynia (na grobie żony) i kapitana WP Jerzego Lercha (też na grobie żony). Z kolei siostry upamiętniły Maksymiliana Tuskiego, rotmistrza dyplomowanego 17. pułku ułanów, jeńca Starobielska, zamordowanego w Charkowie, syn zaś – Mariana Łopatkiewicza, kapitana intendentury, uczestnika I wojny i wojny polsko-sowieckiej, zamordowanego w Charkowie. Sądząc z wyglądu tablic, zamieszczano je w czasie, gdy wiedza o losach kilkunastu tysięcy polskich oficerów w Rosji Sowieckiej objęta była ścisłą tajemnicą…

Inskrypcja dot. Franciszka Foltynia, posterunkowego Policji Państwowej, zamordowanego w Katyniu, fot. Zbigniew Kos

Inskrypcja dot. Franciszka Foltynia, posterunkowego Policji Państwowej, zamordowanego w Katyniu, fot. Zbigniew Kos

Cmentarz Bronowicki, jedna z kilkudziesięciu krakowskich nekropolii: utworzony jako wiejski cmentarzyk podkrakowskiej gminy Bronowice, od czasów okupacji niemieckiej w granicach miasta, obecnie jeden z dwunastu prowadzonych przez Zarząd Cmentarzy Komunalnych. Półwiejski, potem zdecydowanie miejski, jednak poza pomnikiem Tetmajerów właściwie nieposiadający zabytkowej rzeźby czy rzemiosła. Pozbawiony dziś także dawnego wiejskiego charakteru: z ledwością znajduje się na nim obecnie jeden–dwa brzozowe krzyże. Brak rzeźby portretowej i medalierstwa, jest natomiast trochę fotografii i na porcelanie z II połowy XX wieku.

Co też ciekawe: oszczędność w inskrypcji. Ogromna większość bronowiczan, legitymujących się zarówno dokonaniami zawodowymi we własnej społeczności, jak i działalnością społeczną (np. na rzecz Klubu Sportowego „Bronowianka”, Klubu „Bronowicki” lub parafii) czy aktywnością zbrojną lub konspiracyjną (Wojsko Polskie, Armia Krajowa), nie ukazuje tego w nagrobnych inskrypcjach. Rzadko z pomocą przychodzą nekrologi prasowe. Niezwykle cennym źródłem są opowiadania żyjących jeszcze świadków tamtych wydarzeń (tu słowa wdzięczności kieruję pod adresem Pani Marii Rydlowej, z którą w połowie lat dziewięćdziesiątych o zamiarze opracowania książki o tym właśnie cmentarzu rozmawiałam), jak i osób publikujących na łamach „Bronowickich Zeszytów Historyczno-Literackich”, które stały się kopalnią wiedzy o społeczności Bronowic Małych i ich sąsiedztwa.

W 2019 roku cmentarz Bronowicki obchodzić będzie swoje 110-lecie. Warto nieco wcześniej napisać o jego historii, a obchodzona obecnie rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości stwarza okazję do przypomnienia, jak wiele trudnych i barwnych, znanych i nieodkrytych, dramatycznych i ciekawych biografii kryje się za zwięzłymi, lakonicznymi inskrypcjami nagrobnymi także i tych mniej znanych, rzadziej zwiedzanych nekropolii. Bo też tradycja niepodległościowa winna być kultywowana nie tylko przy najbardziej oczywistych miejscach i pomnikach, a wielką historię odczytujemy i na setkach niewielkich polskich cmentarzy.

STRESZCZENIE

Karolina Grodziska
Cmentarz na Pasterniku. W 110. rocznicę jego utworzenia

W artykule przedstawiono historię jednego z krakowskich cmentarzy, funkcjonującego od 1909 roku najpierw we wsi Bronowice, następnie w północno-zachodniej części miasta. Zakładany jako wiejska nekropolia, obecnie utracił swój pierwotny charakter, stając się miejscem spoczynku blisko 10 tysięcy osób, w tym wielu zasłużonych przedstawicieli świata nauki i kultury, a także uczestników I i II wojny oraz walk o niepodległość Polski.

Cmentarz ten jest częścią literackiej legendy Krakowa. Spoczywają tu członkowie rodziny Tetmajerów: Włodzimierz, malarz, poeta i polityk, jego syn Jan Kazimierz, poległy w 1920 roku, a także dzieci poety i dramaturga Lucjana Rydla. Zarówno Włodzimierz Tetmajer, jak i Lucjan Rydel poślubili z końcem XIX wieku córki bronowickiego gospodarza, Jacentego Mikołajczyka, a oba te śluby, przełamujące ówczesną konwencję, stały się kanwą dzieł Stanisława Wyspiańskiego i Ignacego Sewera Maciejowskiego.

Bronowicki cmentarz, miejsce spoczynku Tetmajerów, Rydlów oraz starych chłopskich rodzin Mikołajczyków, Czepców, Klimów i Trąbków jest, jak wiele innych polskich nekropolii, swoistą lekcją historii Polski.

SŁOWA KLUCZE

Kraków, Bronowice, cmentarz na Pasterniku, rodzina Tetmajerów, walki o niepodległość, pomniki nagrobne, inskrypcje

SUMMARY

Karolina Grodziska
Pasternik Cemetery. On the 110th Anniversary of Its Establishment

The article presents the history of one of Krakow cemeteries, operating since 1909, first in the village of Bronowice, and later in the north-west part of the city. It was established as a rural necropolis, but has since lost its nature, becoming a repose place for almost 10,000 people, including many distinguished representatives of culture and academia, as well as participants of the First and Second World Wars and Polish struggle for independence.

The cemetery is a part of the literary legend of Krakow. Tetmajer family members: Włodzimierz, painter, poet, and politician, his son Jan Kazimierz, fallen in 1920, and children of Lucjan Rydel, poet and dramatist, all rest there. Both Włodzimierz Tetmajer and Lucjan Rydel married daughters of Jacenty Majerczyk, a peasant from Bronowice, in the late 19th century. Both these weddings, breaking the then social conventions, inspired the works of Stanisław Wyspiański and Ignacy Sewer Maciejowski.

The cemetery in Bronowice, the repose place of the Tetmajer family, Rydel family, and old peasant families (Mikołajczyk, Czepiec, Klima, and Trąbka), is, like many other Polish necropoles, a kind of a Polish history lesson.

KEY WORDS

Krakow, Bronowice, Pasternik Cemetery, Tetmajer family, struggle for independence, tombstones, inscriptions

BIBLIOGRAFIA

Dużyk J., Sława, panie Włodzimierzu, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1998.

Hausner W., Z dziejów szkoły w Bronowicach Małych 1817–1945, część 1, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1994, nr 1, s. 8–10.

Krzeczunowicz K., Ułani Księcia Józefa. Historia 8. pułku ułanów ks. Józefa Poniatowskiego 1784–1945, B. Świderski, Londyn 1960.

Młodzianowski  S.A., Dziś do Ciebie przyjść nie mogę… (Działalność konspiracyjna w Bronowicach w latach 1939–1945), „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1996, nr 4, s. 5–13.

Młodzianowski S.A., Struktura i stan osobowy IV Kompanii II Baonu Zgrupowania Żelbet” AK, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1997, nr 6, s. 25–36.

Młodzianowski S.A., Styczeń 1945 r. w Bronowicach Małych, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 2000, nr 12, s. 40–41.

Młodzianowski S., Pogrzeb ś.p. Włodzimierza Tetmajera, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 2003, nr 18, s. 46–49.

Partridge A., Korzeniowski R., Otwórzcie bramy pamięci. Cmentarze wojenne z lat 1914–1918 w Małopolsce, Lettra Graphic, Kraków 2005.

Powstańcy wielkopolscy. Biogramy uczestników powstania wielkopolskiego 1918/1919, t. V, red. B. Polak, Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918–1919, Poznań 2008.

Tetmajer W., Na cmentarz nowy, w: tegoż, Marsz Skrzyneckiego. Poezye, Kraków 1915, s. 16–18.

Tetmajer W., Przeznaczenie, wyd. pośmiertne w opracowaniu J. Grzywińskiego i B. Pochmarskiego, Kraków 1926.

Wierzbicki P., Z ziemi limanowskiej do Bronowic. Wspomnienie o poruczniku Władyawie Juszczaku z 1 PSPAK, „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1988, nr 8, s. 18–23.

Więcek A., J. Raszke, w: Polski Słownik Biograficzny, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, PAN, Wrocław 1987. t. 30, s. 614–617.

Zawiszański   A.K., Stanisław   Korczyński   (1895–1974), „Bronowickie Zeszyty Historyczno-Literackie” 1994, nr 31, s. 12–17.